Nasza-Klasa nie odpowiada za przechowywane dane
Kilka miesięcy temu jeden z użytkowników Naszej-Klasy zażądał od serwisu usunięcia z jego zasobów podpisu pod zdjęciem klasowym, który umożliwiał łatwą identyfikację tej osoby. W związku z brakiem reakcji administratorów na żądania użytkownik ten wniósł skargę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO).
27 maja Andrzej Lewiński, zastępca Generalnego Inspektora, wydał decyzję, w której odmówił uwzględnienia tego wniosku. Według GIODO, zadaniem tej instytucji jest sprawdzenie, czy serwis legalnie przetwarza dane. W uzasadnieniu decyzji możemy przeczytać, że według GIODO:
"Informacje o imieniu i nazwisku Skarżącego oraz informacje o szkole i klasie, do której uczęszczał w połączeniu z jego wizerunkiem umożliwiają identyfikację Skarżącego, a tym samym są danymi osobowymi (...) a administratorem danych osobowych Skarżącego (...) jest Nasza - Klasa Sp. z o.o.
Andrzej Lewiński stwierdził ponadto, że Nasza-Klasa świadczy na rzecz zarejestrowanych użytkowników swojego serwisu usługę, która polega na przechowywaniu danych na rzecz tych użytkowników w systemie teleinformatycznym i robi to legalnie. Co więcej, do prawidłowego świadczenia tej usługi N-K jest zobowiązana do przechowywania w serwisie umieszczonych w nim przez użytkowników danych, np. imienia i nazwiska osoby skarżącej, które zostało tam zamieszczone przez kogoś innego. Innymi słowy, obowiązkiem Naszej-klasy jest ochrona wprowadzonych przez użytkowników danych, a nie ich usuwanie.
Przedstawiciel GIODO uważa ponadto, że zarzut o naruszenie prawa skarżącego do wolności i prywatności jest bezpodstawny, gdyż dostęp do danych tej osoby jest ograniczony wyłącznie do osób, które są zarejestrowane w Naszej-klasie. Jak wynika z danych podawanych przez serwis grupa ta nie jest mała - liczy grubo ponad 10 mln osób, można zatem łatwo zginąć w tłumie...
Inspektor jest również zdania - powołując się na ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną - że Nasza-Klasa nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane w serwisie dane. N-K, udostępniając swój serwis do przechowywania danych, nie jest bowiem świadoma bezprawnego charakteru danych.
Z uzasadnieniem decyzji GIODO nie zgadza się natomiast Olgierd Rudak, prawnik prowadzący bloga Lege Artis, który twierdzi, że opiera się ona na "wielokrotnie błędnym założeniu". Jego zdaniem do przetwarzania danych oraz rozpowszechniania wizerunku wymagana jest jeszcze zgoda zainteresowanego, którego dane są przetwarzane i rozpowszechniane. Olgierd Rudak uważa ponadto, że pomimo ograniczenia dostępu do serwisu tylko do osób zarejestrowanych, naruszane jest konstytucyjne prawo do prywatności skarżącego.