ONZ - internet dla połowy świata
Według założeń Organizacji Narodów Zjednoczonych połowa ludzkości w ciągu pięciu lat ma uzyskać szerokopasmowe łącza do sieci.
Rządy całego świata muszą nadać tej sprawie najwyższy priorytet w hierarchii problemów do rozwiązania - powiedział w Nowym Jorku Hamadoun Touré, sekretarz generalny Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU). - Światowi liderzy uważają tak samo: przyszłość należy do łączy szerokopasmowych - uważa pochodzący z Mali szef ITU.
Obecnie nasycenia łączami szerokopasmowymi na poziomie 50 procent nie notuje się nawet w najbardziej rozwiniętych państwach. Według ITU na zachodzie Europy, w USA i Australii odsetek szybkich łączy sięga najwyżej około 30 procent. Natomiast w krajach rozwijających się jedynie co dziesiąty użytkownik Internetu dysponuje łączem szerokopasmowym, a w najbiedniejszych regionach świata - zaledwie co setny internauta cieszy się takim przywilejem.
Nie ma przy tym jednoznacznej definicji tego, od jakiej prędkości internet uznaje się za "szerokopasmowy". Poza tym o ile w krajach rozwiniętych koszty szybkich "kabli" stanowią ułamek miesięcznych dochodów, o tyle obywatele Etiopii, Malawi albo Nigerii płacą o wiele więcej w stosunku do zarobków - przypomina Touré.
Podczas posiedzenia komisji ITU ds. rozwoju społeczeństwa cyfrowego stwierdzono, że dostęp do sieci szerokopasmowych do roku 2015 ma być jednym z podstawowych praw obywatelskich. Internet jest najlepszym narzędziem do tego, aby zgodnie z planem w ciągu pięciu lat osiągnąć tzw. cele milenijne ONZ. Do innych środków należą takie działania jak budowa szkół podstawowych dla wszystkich i zapewnienie równouprawnienia płci. Od roku 1990 do 2015 liczba ludzi, którzy żyją za mniej niż dolara dziennie ma zostać zmniejszona o połowę.
ITU szacuje, że w tym roku na całym świecie będzie 900 milionów łączy szerokopasmowych. Zdaniem organizacji technologią mającą największe perspektywy jest łączność radiowa. Takiego samego zdania jest także Tim Berners-Lee: w ubiegłym tygodniu twórca systemu WWW stwierdził, że obecnie najważniejszym wyzwaniem jest zapewnienie całej populacji świata łączy do sieci.