Producent zabawek przyczynił się do gigantycznego wycieku danych

Producent Spiral Toys wprowadził na rynek zabawki firmowane marką „Cloud Pets”, które łączą się z internetem i transmitują do sieci zapisy rozmów pomiędzy rodzicami i dziećmi. Producent nie zastosował jednak odpowiednich zabezpieczeń, co przyczyniło się do wycieku 800 tysięcy danych użytkowników - twierdzą eksperci z firmy G DATA.

Zabawki „Cloud Pets” transmitują do sieci zapisy rozmów pomiędzy rodzicami i dziećmi
Zabawki „Cloud Pets” transmitują do sieci zapisy rozmów pomiędzy rodzicami i dziećmimateriały prasowe

Fakt, że dostawcy usług głosowych przechowują zapisy dźwiękowe w internecie nie jest żadną tajemnicą. Każdy kto choć raz używał Apple Siri lub Amazon ECHO, korzystał z takiej infrastruktury. Usługi głosowe nabierają znaczenia i wszystko wskazuje na to, że trend zostanie podtrzymany. Ma to wiele zalet, ale pojawiają się też uzasadnione obawy związane z wyciekiem danych. Dostawcy dążą do tego, żeby zapewnić całkowitą i stałą ochronę wrażliwych informacji przed nieautoryzowanym dostępem. Potencjalne szkody wyrządzone wskutek naruszenia danych mogą być katastrofalne, zarówno dla dostawców, jak i zainteresowanych klientów. Przypadek Spiral Toys pokazuje konsekwencje takiego zdarzenia.

Specjaliści bezpieczeństwa zauważyli, że baza danych producenta została podłączona do internetu bez procesu uwierzytelniania. Dwie połączone bazy danych o objętości 9 GB były ogólnodostępne przez kilka tygodni. Troy Hunt, ekspert od bezpieczeństwa, wyjaśnia, iż nazwy baz danych wskazywały na to, że nie były one przeznaczone do celów produkcyjnych.

Posiadanie systemów testowych nie jest niczym niezwykłym, jednak w tym przypadku popełniono dwa błędy. Po pierwsze systemy testowe nigdy nie mogą zawierać prawdziwych danych klientów. Ponadto nie zachowano istotnej części zaleceń bezpieczeństwa baz MongoDB - ochrony przed nieautoryzowanym dostępem poprzez wdrożenie systemu uwierzytelniania.

Baza danych zawiera nie tylko nagrania głosowe, ale również nazwy użytkowników oraz hasła. Spiral Toys posiada silny algorytm haszujący, ale brakuje jakichkolwiek wytycznych dotyczących tworzenia haseł. W rezultacie można tworzyć kody zabezpieczające składające się z jednego znaku lub inne proste, a zarazem łatwe do złamania, takie jak: "123245", "qwerty" czy „password”.

Innym czynnikiem mającym wpływ na zaistniałą sytuację jest nieprawidłowo skonfigurowana instancja MongoDB, która przez kilka tygodni była preferowanym celem cyberprzestępców. Słabo chronione bazy były narażone na ataki typu ransomware.  Podobne błędy w konfiguracji doprowadziły do innych naruszeń bezpieczeństwa danych użytkowników przechowywanych przez providerów i operatorów telefonii komórkowej.

Konsekwencje wycieku

Powyższa sytuacja podważa reputację producenta. Wraz z ujawnieniem informacji o wycieku danych użytkowników cena akcji spadła o 50 centów. Również klienci tracą zaufanie do zabawek łączących się z internetem. Tym bardziej, że nie jest to pierwszy tego typu przypadek. Niedawno Federalna Agencja ds. Sieci w Niemczech zakazała sprzedaży lalki „CAYLA”, która okazała się narzędziem szpiegowskim.

Jak uniknąć niebezpieczeństwa?

- Używaj bezpiecznych haseł: Podstawą skutecznej ochrony jest stosowanie silnych i skutecznych haseł. Do budowania ich należy stosować różnorodne znaki, litery, symbole czy cyfry. Im są bardzie urozmaicone, tym trudniejsze do odgadnięcia

- Odpowiedni wybór: Należy dokładnie rozważyć wykorzystanie urządzeń pod kątem ich przydatności. Czy są naprawdę niezbędne, a może są jedynie gadżetem, który miło mieć przy sobie. Takie rozróżnienie zmniejszy ilość czynników ryzyka

- Świadome wykorzystanie informacji osobowych: Nie wszystkie dane powinny być upubliczniane. Należy przede wszystkim chronić adresy, numery telefonów, prywatne zdjęcia, a także nagrania wideo.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas