Smartfony wygrywają ze słodyczami… a przynajmniej zdaniem wielu dzieci
Z badań firmy Norton wynika, że coraz więcej dzieci bardziej ceni sobie czas spędzany z urządzeniem mobilnym niż na jedzeniu słodyczy. Jest temu winny Internet?
Na to i wiele innych pytań stara się odpowiedzieć raport firmy Norton pod tytułem „Moje pierwsze urządzenie”, na potrzeby którego przeprowadzono sondaż wśród niemal 7000 rodziców z regionu Europy (w tym z Polski) i Bliskiego Wschodu, mających dzieci w wieku od pięciu do szesnastu lat. Okazuje się bowiem, że „cyfrowi” rodzice, czyli pokolenie dorosłych aktywnie korzystające już z dobrodziejstw nowych technologii, mają poważny problem z wyrobieniem w swoich dzieciach prawidłowych nawyków.
Jak twierdzi Jarosław Ancuta, Country Manager Norton by Symantec: - Współczesne rodzicielstwo nie należy do łatwych. Jak dawniej, trzeba dbać o to, żeby dzieci jadły zdrowo, wcześnie kładły się spać i odrabiały lekcje, ale pojawił się dodatkowo czynnik technologii, z którymi rodzice muszą sobie jakoś radzić.
W przeciwieństwie do dzieci, większość z nas nie dorastała w towarzystwie urządzeń podłączonych do sieci, dlatego mamy tak duży problem z wyznaczaniem granic i ich egzekwowaniem. Szczególnie że sami bardzo często dajemy zły przykład, nieustannie korzystając z komputerów i smartfonów, więc trudno jest w takiej sytuacji wytłumaczyć pociechom, dlaczego nam wolno coś, czego im zabraniamy.
Z raportu wynika, że rodzice próbują ograniczać czas spędzany przez dzieci przed ekranem, ale przyznają, że sami działają przeciwko sobie, ponieważ nie dają dobrego przykładu. Co drugi rodzic (56%) mówi, że spędza za dużo czasu w sieci, a niemal połowa (49%) czuje się winna z powodu ilości czasu, który na to poświęca. Jedna trzecia rodziców (36%) przyznaje, że bywają upominani przez własne dzieci za to, że zbyt dużo czasu spędzają na urządzeniu mobilnym lub, że robią w niewłaściwym momencie. Tym samym ponad połowa (61% respondentów) twierdzi, że bardzo martwi ich fakt, dawania złego przykładu swoim dzieciom.
Oczywiście nie mówimy tu o demonizowaniu technologii i odcinaniu od niej dzieci, bo ta pozwala wyrabiać również wiele pozytywnych nawyków, jak odpowiedzialność za własne urządzenie, umiejętność rozwiązywania problemów czy kreatywność, ale musimy mieć także świadomość zagrożeń typu problemy ze snem czy zdrowiem psychicznym, wywołane choćby przez media społecznościowe.
Do tego dochodzi również problem przedkładania życia wirtualnego nad to rzeczywiste, bo badania dowodzą, że dzieci cenią czas spędzany z urządzeniem mobilnym bardziej niż słodycze, a przed ekranem urządzenia mobilnego spędzają więcej czasu niż na świeżym powietrzu. W badanych krajach średni czas korzystania z urządzeń mobilnych przez dzieci to aż dwie i pół godziny, czyli ponad pół godziny dłużej niż przeciętny czas zabawy na dworze (są jednak wyjątki, do których należą polskie i niemieckie dzieci, spędzające poza domem więcej niż dwie godziny dziennie).
Mówiąc krótko, nie można zostawić spraw samym sobie, bo dziecko potrzebuje do harmonijnego rozwoju wielu różnych czynników, a nie tylko urządzenia mobilnego, więc to na rodzicach ciąży obowiązek wyznaczenia granic, a także nauczenia pociechy rozsądnego korzystania z dobrodziejstw technologii. Jak dodaje Jarosław Ancuta:
- Wszyscy powinniśmy rozważyć, ile czasu zajmuje nam przeglądanie treści w sieci i zmierzyć się z problemem, jakim jest zbyt długi czas spędzany przed ekranem, żeby dać dobry przykład swoim pociechom. Dowiedzieliśmy się, że 56% rodziców wprowadza w domu godziny lub dni bez technologii, podczas których wszyscy trzymają się z dala od gadżetów, co jest świetną okazją, żeby zastanowić się, jak bardzo uzależniliśmy się od wszelkiego rodzaju urządzeń.
Źródło: GeekWeek.pl/Norton/Fot. Norton