Starlink działa wyśmienicie. Filmy na YouTube chodzą w 4K bez buforowania
Elon Musk i jego ekipa speców ze SpaceX mogą mieć powody do zadowolenia. Kosmiczny Internet o nazwie Starlink dopiero raczkuje, ale pomimo tego działa już tak wspaniale, że aż chce się surfować.
Przynajmniej tak twierdzą pierwsi użytkownicy tej rewolucyjnej technologii, która odmieni nie do poznania na lepsze interakcję milionów ludzi z globalną siecią. Duża część z nich wrzuca na swoje profile na serwisach społecznościowych informacje, jak sprawuje się u nich system. Kosmiczny Internet pozwala już na komfortowe przeglądanie sieci, a przecież ledwo co wystartował.
Elon Musk zapowiada, że najlepsze dopiero przed nami, bo Starlink ma zwiększyć prędkość i zmniejszyć opóźnienia. Pomimo tego, już teraz większość użytkowników uzyskuje download ze średnią prędkością 100 Mb/s (maks 180 Mb/s) i upload z prędkością 25 Mb/s (maks 35 Mb/s), a to wszystko przy pingu na poziomie 30 ms.
Trzeba tutaj podkreślić, że konkurencyjne usługi dostępu do sieci przez satelitę osiągają maksymalnie 24 Mb/s w obie strony i ping na poziomie aż 643 ms. Starlink zatem bije konkurencję na głowę.
Użytkownicy chwalą się, że już korzystają z Starlinka w dziczy. Bez problemu mogą tam oglądać filmy na serwisie YouTube w jakości 4K, i to bez pojawiania się uporczywego buforowania. Niestety, dostęp do tego luksusu nie jest tani, ale coś za coś. W końcu Starlink pozwalać ma na przeglądanie sieci praktycznie w każdym rejonie naszej planety.
SpaceX każe sobie zapłacić jednorazowo 500 dolarów za modem i talerz oraz 100 dolarów miesięcznie za dostęp do sieci. Musk zapowiedział, że jeszcze w tym roku po ziemskiej orbicie będzie przemieszczało się blisko 1000 satelitów Starlink. Dzięki temu, sprawność sieci ma jeszcze wzrosnąć, a użytkownicy będą mogli liczyć na download z prędkością 200 Mb/s, upload z prędkością 50 Mb/s i ping na poziomie 20 ms. Starlink ma zawitać do Europy już w marcu przyszłego roku.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/Reddit/Twitter / Fot. Reddit/TJ_Cooney