Teraz każdy może śledzić loty rosyjskich myśliwców. Problem Kremla

Okazuje się, że każdy zainteresowany wojną w Ukrainie może śledzić loty rosyjskich samolotów nad Ukrainą, i to nawet nie wychodząc z domu. To wszystko jest możliwe dzięki publicznie udostępnianym obrazom satelitarnym.

Okazuje się, że każdy zainteresowany wojną w Ukrainie może śledzić loty rosyjskich samolotów nad Ukrainą, i to nawet nie wychodząc z domu. To wszystko jest możliwe dzięki publicznie udostępnianym obrazom satelitarnym.
Teraz każdy może śledzić loty rosyjskich myśliwców nad Ukrainą /ESA/Copernicus /materiał zewnętrzny

Brady Africk z think tanku American Enterprise Institute opublikował bardzo ciekawą informację na temat wojny w Ukrainie i rosyjskiej aktywności lotniczej nad tym krajem. Jako że jest on specjalistą m.in. od analizy zdjęć satelitarnych, podzielił się ze swoimi obserwatorami wskazówką, w jaki sposób wykrywać i obserwować loty rosyjskich samolotów nad Ukrainą.

Od początku wojny, Rosja praktycznie panuje nad ukraińskim niebem. Kreml zniszczył w trakcie ataków rakietowych wiele ukraińskich samolotów, wśród nich również myśliwce bojowe. Na co dzień Rosjanie dokonują uderzeń na pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy za pomocą swoich bombowców i myśliwców.

Reklama

Śledzenie rosyjskich samolotów na zdjęciach satelitarnych

Okazuje się jednak, że ich aktywność można z powodzeniem śledzić za pomocą publicznie i za darmo dostępnych obrazów satelitarnych. Chodzi tutaj o cieszącą się coraz większą popularnością europejską platformę ESA Copernicus. Nie można tutaj nie wspomnieć, że w jej powstanie mają ogromny wkład również Polacy.

Otóż w platformie publikowane są obrazy z najróżniejszych satelitów krążących nad naszymi głowami. Najbardziej popularnymi są obrazy z urządzeń z floty Sentinel. Co najważniejsze, oferują one obrazy nie tylko prezentujące naszą planetę w paśmie widzialnym, ale również np. w bliskiej podczerwieni.

Rosyjskie myśliwce widoczne nawet przy zachmurzonym niebie

Brady Africk opublikował animację wykonaną na bazie jednego ze zdjęć w podczerwieni obszarów wschodniej Ukrainy, na których uwieczniono przelot rosyjskiego samolotu z misją bojową. Był on świetnie widoczny, pomimo faktu, że wówczas panowało całkowite zachmurzenie.

Podglądanie wroga niemal w czasie rzeczywistym, to nie tylko ogromna rewolucja dla specjalistów białego wywiadu (OSINT), ale przede wszystkim dla wszystkich zainteresowanych rozwojem wydarzeń u naszego wschodniego sąsiada. Dzięki obrazom satelitarnym może bowiem powiązać ataki rakietowe z aktywnością rosyjskiego lotnictwa lub próbować przewidywać przyszłe działania Kremla bez względu na warunki atmosferyczne. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy