Wojna szkodzi sieci

Po ataku na Irak, gwałtownie zmalała szybkość ładowania się niektórych stron WWW. Amerykańskie rządowe strony internetowe i portale oferujące serwisy informacyjne przeżyły wczoraj masowe oblężenie użytkowników, którzy poszukiwali najświeższych informacji o wojnie w Iraku. Strony ładowały się niezwykle wolno, a niektóre z nich po prostu się blokowały.

Ruch na newsowych stronach BBC zwiększył się ponad trzykrotnie, a średni czas ładowania witryny wzrósł z 0,47 do 1,88 sekundy. Strona niezależnej brytyjskiej stacji telewizyjnej ITV News także ładowała się trzykrotnie wolniej, średni czas ukazywania się zawartości wzrósł z 5,66 do 15,84 sekundy. Oficjalna strona brytyjskiego rządu ładowała się nawet 5 razy wolniej niż normalnie.

Strony informacyjne osławionej arabskiej sieci telewizyjnej Al-Dżazira były dostępne tylko momentami. Podobne zjawisko dotyczyło amerykańskich stron militarnych, do których wczoraj aż 30% internautów nie miało dostępu. Także do czerwoności zostały rozgrzane najpopularniejsze serwisy internetowe w USA - Yahoo i MSNBC. Dane obejmujące 15 najpopularniejszych serwisów WWW pokazują, że liczba ich załadowań średnio zwiększyła się o 40%.

Większość firm medialnych, nauczonych doświadczeniami z 11 września 2001r. kiedy to wiele z portali uległo zablokowaniu ? opracowało specjalne strategie, dzięki którym udało im przetrzymać oblężenie. Niemniej wciąż pozostają serwisy, poza takimi potentatami jak BBC czy CNN, które w ważnych momentach nie dają sobie rady z zapotrzebowaniem.

(4D)

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas