Wojnę Rosji z Ukrainą ogląda cały świat. To pierwszy konflikt tak masowo udostępniany przez cywili

Cały świat ogląda aktualne starcia między rosyjskimi siłami zbrojnymi, a Ukraińskimi obrońcami. W sieci pojawia się wiele zdjęć, nagrań i opisów zdarzeń. Internauci wykorzystują do tego głównie Twittera, TikToka i Reddita.

Większość Europy z niepokojem obserwowała ruchy wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą w ostatnim czasie. Gdy już wydawało się, że do inwazji nie dojdzie, Putin postanowił wydać rozkaz do ataku. Od samego początku walk, a nawet wcześniej, bo pojawiały się materiały z informacjami o ruchach wojsk rosyjskich na granicy, w internecie roi się od nagrań i zdjęć z miejsc starć zbrojnych.

Chociaż nie jest to pierwsza wojna w ostatnich latach, tak zdecydowanie jest jedną z najlepiej udokumentowanych. Szczególnie, jeśli chodzi o perspektywę cywilów, którzy z dnia na dzień tracą pracę, dach nad głową, przyjaciół i rodzinę.

Reklama

Główną platformą informacyjną o sytuacji na Ukrainie stał się Twitter, gdzie pojawiają się nagrania z pola walki i zdjęcia zniszczeń dokonanych przez walczące strony. Sporo tego typu materiałów można znaleźć również na platformie społecznościowej Reddit, gdzie powstały specjalne subreddity tematyczne dla aktualnych działań wojennych. Z kolei na TikToku można znaleźć wiele nagrań pokazujących, jak mężczyźni idący walczyć żegnają się ze swoimi dziewczynami, żonami, dziećmi i rodzicami.

Natłok wiadomości sprzyja niestety sianiu dezinformacji oraz utrudnia weryfikację treści. Ludzie masowo walczą z dobrze przemyślaną machiną propagandową Rosji, podczas gdy organizacje takie jak Bellingcat obalają fałszywe dane i dezinformację tak szybko, jak to tylko możliwe. Centre for Information Resilience weryfikowało, dokumentowało i geolokalizowało materiały z mediów społecznościowych i było w stanie stworzyć mapę ruchów Rosji wzdłuż granicy przed inwazją.

Ukraińscy funkcjonariusze apelują do internautów o to, by nie publikowali zdjęć mogących zdradzić ich plany, liczebność lub rozmieszczenie. Należy też unikać robienia zdjęć sprzętu, pojazdów i rejestracji. Takie dane Rosjanie mogliby wykorzystać, w wyniku czego wielu ukraińskich żołnierzy mogłoby stracić życie. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy