Akcjonariusze HP (chyba) za fuzją
Po zakończeniu zebrania akcjonariuszy firmy Hewlett Packard, na którym miała się zadecydować sprawa zgody na połączenie się firmy z Compaqiem - zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy fuzji są przekonani, ze zwyciężyło ich zdanie. Zarząd HP wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że "w oparciu o wstępne obliczenia głosów wszystko wskazuje na to, ze uzyskano liczbę głosów wystarczająca do zaaprobowania połączenia z Compaq Computer Corporation.". Jednakże zaznaczono, że nie ma jeszcze oficjalnych rezultatów głosowania.
Osobne oświadczenie, wyrażające zadowolenie z wyniku zebrania podpisał szef Compaqa - Michael Capellas.
Jednakże o zwycięstwie zwolenników fuzji wcale nie jest przekonany główny adwersarz Carly Fioriny - Walter Hewlett. Na zwołanej po zebraniu konferencji prasowej stwierdził, ze "wyniki nie są znane na tyle, aby od razu odtrąbić zwycięstwo. Po prostu w tej chwili nie można ich dokładnie obliczyć.".
Niemniej zaznaczył, że więcej konferencji zwoływał nie będzie, a w przypadku "przegranej" - pozostanie w radzie nadzorczej firmy. Nie obyło się bez drobnej uszczypliwości pod adresem zarządu HP, gdy Hewlett sarkastycznie zacytował opinię o sobie z najgorętszego okresu sporu: "Mogę dokończyć życia jako muzyk i profesor"
Zapytany o "styl kampanii" poprzedzającej zebranie Hewlett powiedział: "Jedyną rzeczą, którą odczułem naprawdę mocno i naprawdę osobiście był spadek wartości akcji firmy".
Gracze na NASDAQ sprzyjają chyba raczej Hewlettowi, bowiem po "wstępnym ogłoszeniu zwycięstwa" przez zarząd HP akcje firmy zanotowały spadek o 1 USD (do poziomu 19 USD). Zyskały za to akcje Compaqa, który (wydaje się) odniesie większe korzyści z ewentualnego połączenia. Akcje tej ostatniej firmy wzrosły bowiem o 0,69 USD do poziomu 11,05 USD
Dziś odbędzie się zebranie akcjonariuszy Compaqa w sprawie aprobaty dla fuzji. Wszystko wskazuje na to, ze będzie to formalność, choć w historii amerykańskiej gospodarki już nieraz zdarzały się niespodziewane zwroty. Wiadomo też, że (podobnie jak w HP) i w Compaqu istnieje wewnętrzna opozycja przeciw połączeniu, zatem na 100 procentowe poparcie nie ma co liczyć