Jesienna ofensywa netbooków
Tej jesieni rozegra się wojna na komputery mogące zmieścić się w damskiej torebce. Netbooki, czyli młodsi bracia notebooków, robią furorę na świecie. Przyszła pora na Polskę.
Czym jest netbook?
Przez netbooka należy rozumieć niewielkich rozmiarów, niedrogi komputer przenośny mający pełnić funkcję "zastępczego" urządzenia w stosunku do "dużych" notebooków. - To swoistego rodzaju kompromis pomiędzy wysoką mobilnością (waga i wymiary), a ceną - odpowiada Tomasz Szewczak, menadżer produktów mobilnych w HP Polska.
Komputer osobisty ma pełnić rolę zaawansowanej maszyny do pracy i rozrywki, natomiast netbook stanowi jego ultramobilne skrzydło. - Netbook ma być urządzeniem przenośnym spełniającym podstawowe funkcje komunikacyjne, takie jak e-mail czy przeglądanie stron webowych, coś pomiędzy smartfonem a pełnowymiarowym notebookiem - tłumaczy Juliusz Niemotko, Country Sales i Marketing Manager w polskim oddziale Acera. Tam, gdzie nie możemy (nie będziemy chcieli) zabrać notebooka, do gry ma wkroczyć netbook.
Drugi po notebooku
Co prawda sam termin netbook pojawił się jeszcze w 1999 roku i dotyczył małego notebooka produkcji firmy Psion, jednak dopiero debiut Eee PC produkcji tajwańskiego Asusa był prawdziwą "manifestacją" tej nazwy. Mini-notebook zadebiutował na czerwcowych targach Computex 2007 odbywających się w stolicy Tajwanu. Trzy litery "E" w nazwie miały być skrótem od "Easy to learn, Easy to work, Easy to play". Od pierwszych chwil podręczny komputerek był promowany jako dodatek do notebooka, nigdy jako jego konkurent.
- Eee jest kierowane do użytkownika mniej zaawansowanego, jako pierwszy komputer, natomiast klient posiadający już notebooka może używać EeePC np. w podróży - tłumaczy Jakub Wardzała z polskiego oddziału Asusa. Na Eee PC oraz innych netbookach bez problemu możemy uruchomić edytor tekstu, odebrać pocztę, porozmawiać przez komunikatory, surfować po internecie, słuchać muzyki i oglądać filmy. Wszystko na ważącym około 1 kg urządzeniu.
Wielka trójka
Wszystkie trzy gadżety stały się tak popularnie, ponieważ bez większych problemów korzystać z nich może przeciętny Kowalski. Jednak, o ile skopiowanie technologii zastosowanych w iPhonie oraz Wii nie jest możliwe z legalnego punktu widzenia, tak zrobienie własnego netbooka nie stanowi już problemu.
Po sukcesie pierwszego modelu Eee PC, jak grzyby po deszczu zaczęli wyrastać jego następcy. Z własnym netbookiem zadebiutował MSI (MSI Wind), Acer (Aspire One), HP (Mini-Note 2133) i Dell (Inspiron Mini). Do listopada - w sam raz przed okresem świątecznym - na rynku ze swoimi netbookami wystartują jeszcze Toshiba, Lenovo, BenQ, LG oraz Samsung. Doczekamy się nawet polskiego netbooka - Aristo Pico i300. Nic dziwnego - jest o co walczyć.
Od tego miesiąca wojna na netbooki oficjalnie otwarła polski front. Co prawda na początku lipca do naszego kraju dotarł MSI Wind, ale dopiero wraz z oficjalną polską premierą Eee PC, Aspire One oraz Mini-Note możemy mówić o wyrównanej walce. Ceny netbooków w Polsce będą wahać się od 999 do 1599 zł brutto. Wszystko zależy od systemu operacyjnego (rezygnując z Windowsa zaoszczędzimy ponad 200 zł), ilości pamięci RAM oraz pojemności dysku twardego. Producenci dają klientom jak najwięcej opcji, aby dostosować się do ich potrzeb. Jedynym marzeniem, jakiego spełnić się nie da jest napęd optyczny. Netbooki nie posiadają DVD, musimy posiłkować się zatem zewnętrznym napędem.
Prawie jak Commodore
W polskich planach Acera, Asusa oraz HP znalazły się już kolejne modele netbooków. Acer wprowadzi na polski rynek Aspire one z modemem 3G, Asus zacznie sprzedawać Eee PC z 10-calowym monitorem, a HP planuje wersje Mini-note 2133 Windows XP (obecne w Polsce Mini-Note mają system Vista), a na przełomie I i II kwartału 2009, obok obecnej platfomy procesorowej VIA, w Polsce pojawią się konfiguracje oparte na procesorach Intela z wbudowanym modułem WWAN.
Moda na młodszych braci notebooków sprawiła, że ze swoim modelem wystartuje nawet firma Commodore, ojcowie legendarnego - także w naszym kraju - komputera Commodore 64. Ich propozycja nie zaskakuje niczym nadzwyczajnym, jednak warto o niej wspomnieć chociażby dlatego, że netbooki przypominają trochę stare komputery, którymi bawiliśmy się na początku lat 90. Są one równie łatwe w obsłudze, oferują podstawowy wachlarz możliwości i służą przede wszystkim celom rozrywkowym. Z tym wyjątkiem, że możemy z nich korzystać, gdzie chcemy. I nie potrzebujemy kaset magnetofonowych.