Wałęsa idzie na wojnę
Były prezydent Lech Wałęsa wzywa Krajową Radę Radiofonii i Telewizji (KRRiT) do odebrania Radiu Maryja statusu nadawcy społecznego. Jak podała środowa Rzeczpospolita", jeszcze w środę Wałęsa zamierza poinformować o swym żądaniu w liście otwartym do biskupów i wiernych. Zamierza też przesłać osobne pismo do KRRiT.
Jego zdaniem, jedynym ratunkiem dla Radia Maryja jest odejście Rydzyka i jego współpracowników. Zapytany, czy oczekuje, że Episkopat Polski zajmie stanowisko w tej sprawie, Wałęsa odparł wymijająco: "Musimy wybrać. Albo uważamy się wszyscy za zdrajców i tylko Rydzyk jest bohaterem, albo Rydzyk jest niepoważny i trzeba zrobić porządek".
Wałęsa przyznał, że Radio Maryja jest potrzebne, bo zachęca wielu ludzi do modlitwy, jednak - jak to podkreślił - dąży do podziałów wśród największych polskich autorytetów. Były prezydent twierdzi, że jest za pełną lustracją, jednak "nie w wykonaniu Radia Maryja".
W ostatnich dniach głośno było o listach otwartych Lecha Wałęsy. W pierwszym, skierowanym do radia, były prezydent skrytykował rozgłośnię za sposób "uprawiania polityki". Wałęsa przestrzegł twórców linii programowej Radia Maryja: "Na całym świecie podczas mych rozmów z Rodakami będę ostrzegał przed Wami, nazywając Was +grupą psycholi od Rydzyka+", będę zniechęcał do nabierania się na wasze mądrości i fatalistyczne teorie".
W drugim liście, do słuchaczy stacji, Wałęsa wyjaśnił, że jego wystąpienie było "protestem przeciwko szatańskiemu w swej formie sączeniu nienawiści pod drogimi dla nas wszystkich sztandarami Maryi". Podkreślił, że walczy z fałszem, a nie ze słuchaczami.