Zapłacisz za darmowe...
Klientom Tele2, którzy zdecydowali się na skorzystanie z oferty "Darmowe Wieczory i Weekendy" w Telekomunikacji Polskiej, szykuje się niezły ból głowy. Oto bowiem pewnego dnia mogą otrzymać... rachunek Tele2 za "gratisowe" połączenia. Jak to możliwe? "Darmowe Wieczory i Weekendy" TP SA wprowadziła rok temu. Taryfa ta umożliwia nielimitowane połączenia lokalne i międzymiastowe w godzinach 20.00-8.00 w dni powszednie oraz przez całą dobę w weekendy i święta. Z opcji tej skorzystało przeszło milion klientów, podaje "Rzeczpospolita". W tym również takich, którzy wcześniej zdecydowali się na preselekcję rozmów międzymiastowych poprzez innych operatorów.
Teraz może z tego wyjść niezły noworoczny kac, gdyż Tele2 - zgodnie z prawem - domaga się właśnie od TP przywrócenia dawnej preselekcji tychże osób. Oczywiście ci abonenci, których problem dotyczy, nadal będą mogli korzystać z usługi darmowych rozmów TP. Jednakże w przypadku rozmów międzystrefowych będą musieli ręcznie wybierać prefiks 1033. Jeśli wybiorą numer bez prefiksu, czy tego chcą czy nie, będą korzystać z usług Tele2, za co będą musieli oczywiście zapłacić.
Z wyjaśnień, jakie udzielił "Rzeczpospolitej" Karol Wieczorek, rzecznik Tele2, wynika, iż Telekomunikacja powinna poinformować zainteresowanych o zmianie ich sytuacji. Sama Tele2 przesyła powiadomienia o treści:
"Z przyjemnością informujemy, iż po naszej interwencji, TP SA przywróciła Państwu zamówioną uprzednio preselekcję Tele2 - nie muszą Państwo wybierać prefiksu dzwoniąc na numery międzymiastowe, międzynarodowe i do sieci komórkowych. Zdajemy sobie sprawę, że czasowe odłączenie naszej preselekcji mogło być dla Państwa kłopotliwe. Mimo że nie było to naszą winą, chcemy to Państwu zrekompensować. Dlatego, aby powitać Państwa ponownie w gronie naszych Klientów, przyznaliśmy Państwu rabat - 60 minut darmowych rozmów międzymiastowych".
"Z przyjemnością"...? No tak, "przymusowy" powrót klientów to czysta przyjemność dla Tele2. Z drugiej strony to kolejna nauczka dla osób, które niezbyt dokładnie czytają umowy i regulaminy usług, z których korzystają.
(źródło: Web Express, di.com.pl, opr. Marcin Opolski)