Elon Musk pokazał swojego potwora. Ten pojazd zabierze nas na Księżyc

W Starbase trwają intensywne przygotowania do dziewiczego lotu kosmicznego Starshipa. Elon Musk pokazał na Twitterze zdjęcie Boostera, który został wyposażony w 29 potężnych silników Raptor. Kiedy możemy spodziewać się startu?

Elon Musk chwali się swoją potężną rakietą
Elon Musk chwali się swoją potężną rakietąSpaceXmateriały prasowe

"12 mln funtów ciągu przy starcie" - napisał Elon Musk na swoim profilu na Twitterze. Booster na starcie będzie miał moc zdolną do jednoczesnego uniesienia aż 60 wielorybów, a jeden wieloryb waży ok. 120 ton. SpaceX jest już gotowe do pierwszego lotu kosmicznego Boostera i Starshipa.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że próba odbędzie się najszybciej na początku przyszłego roku, chociaż pierwotnie planowano nawet wrzesień 2021 roku. Problemem jest decyzja władz federalnych, na którą SpaceX czeka od wielu tygodni. Nie jest to bułka z masłem, ponieważ Musk chce mocno rozbudować Starbase i realizować z niego regularne loty, a to ma niebagatelny wpływ na środowisko naturalne sporego obszaru wybrzeża Teksasu.

Co ciekawe, ujawniony plan przewiduje, że Starship może polecieć na orbitę dopiero w drugim kwartale 2022 roku. W czwartym kwartale nastąpi test orbitalnego tankowania pomiędzy dwoma pojazdami Starship, a w 2023 roku dopiero dojdzie do bezzałogowego oblotu Księżyca.

Bezzałogowe lądowanie na powierzchni Srebrnego Globu może mieć miejsce w pierwszym kwartale 2024 roku, a załogowe dopiero w 2025 roku, chociaż wielu ekspertów uważa, że może się opóźnić do nawet 2027 roku. NASA musi najpierw porządnie przetestować system podtrzymania życia dla kolonizatorów. Fakt przygotowania samego Starshipa to jeden z wielu elementów całego programu Artemis. Wiele w tej kwestii nie zależy od samego Muska i SpaceX.

Tak czy inaczej, nie ma zagrożenia, by inny kraj jako pierwszy w XXI wieku wylądował na naturalnym satelicie naszej planety. Chiny niedawno zapowiedziały, że mają zamiar pojawić się tam pomiędzy 2026 a 2030 rokiem, ale eksperci nie mają złudzeń, że będzie to bliżej końca dekady. Zatem Stany Zjednoczone już drugi raz w historii, jako jedyne, zdobędą Srebrny Glob. Według administratora NASA, tym razem możemy liczyć, że pierwsza na powierzchnię wyjdzie kobieta.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas