ESA przegrywa z księżycowym pyłem. Trwają poszukiwania materiału na skafandry kosmiczne
Europejska Agencja Kosmiczna współpracuje z francuską firmą inżynieryjną Comex, niemieckim Institutes for Textile and Fiber Research i Austrian Space Forum, bo potrzebna jest każda pomoc w walce o wystarczająco odporny materiał na skafandry księżycowe.
Jednym z największych wyzwań dla astronautów lecących na Księżyc będzie pokrywający większość powierzchni naszego naturalnego satelity regolit przypominający talk. To rezultat milionów lat działania mikrometeorytów (tj. meteorytów o średnicy poniżej 0,1 mm) oraz promieniowania słonecznego, który w efekcie mocno różni się od swojego ziemskiego odpowiednika. Ten jest poddany erozji, która wygładza cząsteczki, tymczasem księżycowe cząstki wciąż są ostre jak brzytwa i ścierne, a co gorsze elektrostatyczne, więc przyczepiają się do praktycznie wszystkich powierzchni, a do tego mają nieprzyjemne właściwości chemiczne.
Jak wiemy z misji Apollo, księżycowy regolit błyskawicznie dostaje się dosłownie wszędzie, pokrywając osłonę kasku, zapychając wyposażanie i dosłownie zjadając warstwy skafandra. Co więcej, ostatnio przyczynił się do trudności podczas misji chińskiego łazika Yutu, dosłownie dwa dni po jego wylądowaniu na Księżycu. Jakby tego było mało, w zależności od miejsca pochodzenia, pył może mieć różną charakterystykę chemiczną i ścierną, co jest dodatkowym problemem podczas tworzenia odpornego na takie warunki skafandra, który ma na dodatek przetrwać zapowiadane 2500 godzin spacerów po Księżycu.
I chociaż ESA samodzielnie nie opracowuje skafandrów, to wciąż aktywnie szuka odpowiednich materiałów, które ostatecznie posłużyć mogą przecież nie tylko w skafandrach, ale również jako osłony dla łazików czy innych urządzeń. A żeby naukowcy wiedzieli, z czym dokładnie się mierzą, ESA stworzyła odpowiednik księżycowego pyłu o nazwie EAC-1A, dzięki któremu możliwe będzie śledzenie zużycia skafandrów i to nie tylko podczas ich spacerów, ale i przechowywania w bazie, która docelowo stanąć ma na Księżycu, gdzie będą narażone na przyspieszone niszczenie za sprawą wilgotności i promieniowania.
- Żaden materiał nie jest w stanie zrobić tej roboty. Dlatego też naszym pomysłem jest stworzenie rozwiązania wielowarstwowego i ustalenie, jaka kombinacja warstw funkcjonalnych sprawdza się najlepiej, zarówno w zakresie fiyzcznej, jak i chemicznej interakcji z regolitem i jak najlepiej je połączyć - tłumaczy inżynier materiałów i procesów ESA, Malgorzata Holynska. Mówiąc krótko, to duży problem i jak na razie trudno go rozwiązać, ale miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie usłyszymy o jakimś przełomie.
Źródło: GeekWeek.pl/ESA / Fot. Comex/ESA/NASA