Na Księżycu odkryto gigantyczne jaskinie. Powstaną w nich pierwsze miasta
Księżyc skrywa przed nami takie tajemnice, że nawet nam się to jeszcze nie śniło. Istnieją tam jaskinie tak wielkie, że mogłyby zmieścić się w nich całe miasta. Ten fakt Amerykanie wykorzystają przy powrocie na ten obiekt.
Według danych zebranych z sond kosmicznych, które badały w ostatnim czasie Srebrny Glob, wynika, że mogą mieć one nawet dziesiątki kilometrów szerokości. Naukowcy z Purdue University ogłosili te rewelacyjne po dokonaniu skrupulatnych obliczeń, z których dowiadujemy się, że jaskinia o szerokości ponad 1 kilometra byłaby bardzo stabilna. Tak więc muszą one być tam bardzo powszechne.
Natomiast jeśli tunele wyrzeźbione przez lawę mają sklepienie łukowe, podobne do tego, jakie obserwujemy w ziemskich jaskiniach, to mogą one być stabilne do szerokości 5 kilometrów. Oczywiście mogą pojawić się takie o szerokości nawet 20 kilometrów, gdyż są tam ku temu warunki.
Co ciekawe, to nie byłoby możliwe na Ziemi, jednak na Księżycu mamy znacznie słabszą grawitację, a księżycowe skały nie podlegają tak dużym wpływom pogody i erozji jak ziemskie. Naukowcy sądzą, że jaskinie powstały w dolinach, które były wypełnione lawą, gdy na Srebrnym Globie występowała ogromna aktywność wulkaniczna. A jej skalę może uświadomić fakt, iż doliny pokrywały aż 17 procent powierzchni Księżyca.
Na przykład lawa wypełniająca dzisiejsze Morze Burz zawiera dużo pierwiastków radioaktywnych (uran, tor i potas), które rozgrzewały i rozciągały powierzchnię globu, a następnie, gdy doszło do schłodzenia, skurczyła się ona, doprowadzając do licznych pęknięć tworzących doliny.
Ten proces przebiega identycznie również na Ziemi, gdyż kształt obu ciał niebieskich jest zbliżony do kuli. Naukowcy sądzą, że we wczesnych etapach swej historii, Księżyc był w całości pokryty stopioną lawą, która stygnąc utworzyła jego skorupę, a następnie doliny i jaskinie.
Niedawno pojawiły się też informacje na temat jaskiń leżących blisko bieguna północnego, a mianowicie 550 kilometrów od niego, wewnątrz krateru Philolau. Najważniejszą jednak wiadomością jest to, że wewnątrz nich może znajdować się lód wodny. Dzięki niemu eksploracja Srebrnego Globu przez przyszłych kolonizatorów przebiegnie o wiele łatwiej.
Powrót Amerykanów na Księżyc w ramach programu Artemida w 2024 roku ma nastąpić w okolicach południowego bieguna, w kraterze Shekeltona. Jakiś czas temu odkryto w nim pokłady lodu wodnego. Dzięki niemu przyszli kolonizatorzy będą dysponowali nie tylko życiodajnym tlenem i wodą, ale również wodorem, czyli paliwem.
Ale to nie wszystko. Księżyc nie posiada atmosfery, więc na jego powierzchni panują ekstremalne temperatury na poziomie od plus 150 do minus 190 stopni Celsjusza, a w dodatku występuje wysoki poziom promieniowania, pochodzącego ze Słońca i głębi kosmosu. Dla ludzi największym zagrożeniem jest jednak księżycowy pył. Nie tylko niszczy on komórki w ciele człowieka, ale również może doprowadzić do uszkodzenia genomu.
Najnowsze badania pokazują, że z regolitem bardzo ciężko będzie sobie poradzić. Pył ten jest niezwykle drobny i naelektryzowany wysokoenergetycznymi cząstkami pochodzącymi ze Słońca. Potrafi osadzić się na skafandrach, na nich przedostać do wnętrz baz czy stacji kosmicznych i w nich rozprzestrzenić. Dlatego wszystkie koncepcje budowy baz na Księżycu przedstawiają bazy budowane w kraterach, głęboko pod gruntem, lub w jaskiniach. W ten sposób zostanie rozwiązany problem nieprzewidzianych uderzeń kosmicznych skał, promieniowania oraz dużej amplitudy temperatury.
Księżyc jest najbliższym nam obiektem, który badamy od ponad półwiecza, wciąż jest dla nas wielką i fascynującą zagadką. Najnowsze odkrycia tylko to potwierdzają. Naukowcy z Planetary Science Institute na China University of Geosciences ogłosili, że Księżyc, na którego powierzchni średnia temperatura wynosi minus 23 stopnie Celsjusza (a minimalna minus 233), we wnętrzu jest nadal gorący.
To oznacza, że jest on wciąż aktywny wulkanicznie. Do tej pory sądzono, że proces ten zakończył się na przestrzeni ostatnich 4,5 miliarda lat. Za tę aktywność odpowiadają siły, takie jak przyciąganie naszej planety, które powodują, że Księżyc się spłaszcza. Dzięki temu znajduje się tam warstwa gorącego, miękkiego materiału, który cały czas jest nagrzewany przez siły pływowe, co sprawia, że pozostaje on aktywny.
Źródło: GeekWeek.pl/Phys.org / Fot. NASA/SETI