Nadchodzi "internetowa apokalipsa". Zapowiadają wyłączenie sieci
Czy to możliwe, że Słońce wyłączy nam internet na wiele dni, a nawet tygodni? Chociaż wydaje się to mało prawdopodobne, prof. Peter Becker z George Mason University przekonuje, że to tylko kwestia czasu. Jego zdaniem "superburza" może nadejść już w tym roku!
Z jego pomocą uczymy się, pracujemy, gramy, oglądamy filmy, słuchamy muzyki, płacimy rachunki, robimy zakupy, zamawiamy jedzenie, kontaktujemy się z rodziną i przyjaciółmi... no wszystko robimy z pomocą internetu. I teraz wyobraźcie sobie, że przez kilka dni, a w gorszych scenariuszach nawet tygodni, nie macie do niego dostępu. Niemożliwe, powiecie?
Zdaniem prof. Petera Beckera z George Mason University nie tylko możliwe, ale i bardzo prawdopodobne! Od dłuższego czasu przekonuje on, że Słońce wkroczyło w okres zwiększonej aktywności, a to może zagrażać infrastrukturze internetowej i od pewnego czasu razem ze swoim zespołem pracuje nad systemem wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej aktywności słonecznej, która mogłaby uszkodzić krytyczną technologię.
Uwaga na Słońce, może wyłączyć internet
Przekonuje on, że Internet osiągnął dojrzałość w czasie, gdy Słońce było stosunkowo spokojne, ale teraz wkracza ono w okres bardziej aktywny okres, więc tzw. burza magnetyczna z potencjałem wyłączenia sieci na dłuższy czas to scenariusz, który czeka nas prędzej czy później, więc lepiej się na niego przygotować.
Ba, wprost mówi on o możliwej "internetowej apokalipsie", czyli scenariuszu, w którym musimy sobie radzić bez internetu nawet kilka miesięcy. Wynikać ma to z faktu, że wzmożona aktywność słoneczna zafunduje nam przerwy w dostawie prądu, najpewniej zniszczy systemy telekomunikacyjne i uszkodzi systemy satelitarne.
Po raz pierwszy w historii ludzkości wzmożona aktywność słoneczna zbiegła się z naszą zależnością od Internetu i naszą globalną zależnością gospodarczą od Internetu
Historia się powtórzy, może nawet w 2024
Prof. Becker przekonuje, że nie są to opowieści wyssane z palca, bo takie wydarzenia miały już miejsce. Wskazuje tu na burzę magnetyczną roku 1859, kiedy to zaobserwowaliśmy ostatni koronalny wyrzut masy (CME), jaki dotarł do Ziemi. Spowodował on awarie sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej, a nawet okazjonalne zapalanie się od iskier papieru w telegrafach - mimo odłączenia baterii, indukowany prąd miał być na tyle silny, iż pozwalał na przesyłanie wiadomości telegraficznych.
Jak jednak łatwo się domyślić, od tych wydarzeń minęło już niemal 200 lat, a my korzystamy z innych technologii, więc trudno powiedzieć, jak wyglądałoby to obecnie. No cóż, zdaniem Beckera niebawem się przekonamy, a prawdopodobieństwo, że wydarzy się to już w tym roku, wynosić ma 10 proc. No cóż, może przynajmniej przez chwilę odpoczniemy od TikToka...