Sonda Cassini ukazała nam z bardzo bliska tajemniczy heksagon na Saturnie
Jesteśmy świadkami renesansu w przemyśle kosmicznym i eksploracji Układu Słonecznego. Dzięki sondom, łazikom i lądownikom możemy zobaczyć najnowsze zdjęcia Słońca, Księżyca, Marsa, Jowisza, a nawet odległych planetoid.
Jednym z takich wspaniałych urządzeń była jeszcze do niedawna sonda Cassini, która zakończyła już swoją 12-letnią wielką misję badań Saturna. Dostarczyła ona astronomom niebotyczną ilość cennych informacji o drugiej największej planecie Układu Słonecznego, jej pierścieniach i księżycach, a nam pokazała obiekty przemierzające kosmos z zupełnie innej, pięknej i fascynującej strony.
Sonda zakończyła swoją misję badawczą, dramatyczną podróżą w kierunku samej planety, by ostatecznie 15 września 2017 roku bezpowrotnie zniknąć w jego gęstej atmosferze. Tuż przed jej śmiercią zdołała przesłać jeszcze na Ziemię masę cennych danych i zdjęć, na których możemy teraz zobaczyć Władcę Pierścieni z tak bliska, jak nigdy wcześniej.
Zdjęcia gigantycznej polarnej burzy w kształcie sześciokąta. Fot. NASA/Cassini.
Jednymi z takich niezwykłych obrazów, jakie Cassini przesłała astronomom z NASA, były ujęcia gigantycznej polarnej burzy w kształcie sześciokąta, która przetacza się przez powierzchnię Saturna i od zawsze budziła sporo pytań.
Zdjęcia gigantycznej polarnej burzy w kształcie sześciokąta. Fot. NASA/Cassini.
Informowaliśmy Was, że wir z niewiadomych przyczyn zaczął zmieniać kolor z niebieskiego na złoty. Nie wiadomo dokładnie, dlaczego tak się dzieje, ale najbardziej prawdopodobna hipoteza mówi, że ma to związek z letnim przesileniem, które na Saturnie miało miejsce w 2017 roku. Kilka miesięcy po wykonaniu zdjęć.
Porównanie wielkości wielkiej burzy i Ziemi. Fot. NASA/Cassini.
Powyższe zdjęcia zostały wykonane z odległości 640 tysięcy kilometrów. Pomimo faktu, że sondy Cassini już z nami nie ma, to dostarczyła tak dużo danych, że będziemy mogli zobaczyć jeszcze wiele zdjęć nie tylko tajemniczego heksagonu, ale również dokładniejsze samej atmosfery tego olbrzyma.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA