Tak wyglądał pierwszy test systemu ratunkowego kapsuły Orion od NASA
Wczoraj Amerykańska Agencja Kosmiczna przeprowadziła w pełni pomyślny test systemu ratunkowego dla załogowej kapsuły Orion, który zbliża nas do pierwszego lotu najpotężniejszej na świecie amerykańskiej rakiety.
Rakieta Space Launch System otworzy przed nami drzwi do załogowych lotów kosmicznych po całym Układzie Słonecznym. Agencja z jej pomocą zbudować Księżycowy Port Kosmiczny, a także odbyć załogowe loty na Księżyc w ramach programu Artemida oraz dokonać pierwszego lotu na Marsa. Według najnowszych danych, SLS mamy zobaczyć na niebie w 2021 roku.
Aby to wszystko było możliwe, NASA przyspieszyła prace nad rakietą SLS, co doprowadziło do przeprowadzenia kolejnego testu. System ratunkowy Launch Abort System (LAS) ma pomóc uratować astronautów przed tragiczną śmiercią, gdyby w czasie pierwszych 120 sekund lotu wystąpiły problemy z rakietą. LAS jest dość dużym modułem, który jest instalowany na szczycie rakiety. Jest on zasilany silnikami na stały materiał pędny i jego zadaniem jest zabranie astronautów w kapsule Orion jak najdalej rakiety.
W trakcie testów, kapsuła Orion oraz LAS zostały wzniesione na wysokość ok. 9500 metrów za pomocą rakiety na paliwo stałe, a mianowicie pierwszego stopnia rakiety Peacemaker. Był on zainstalowany pod Orionem. Następnie doszło do odpalenia LAS. NASA informuje, że w najbardziej newralgicznym momencie lotu, czyli po przekroczeniu prędkości dźwięku, kapsuła i LAS pomyślnie odłączyły się od rakiety, a następnie już sam LAS od kapsuły.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA