Wokół naszej planety krąży bardzo ciekawy obiekt. Szykowana jest misja
Okazuje się, że nie wcale nie musimy wysyłać wielkich misji na rubieże Układu Słonecznego, by zdobyć informacje o burzliwej historii formowania się naszego układu oraz naszej planety. Wystarczy misja na ziemską orbitę.
Astronomowie odkryli kolejnego quasi-satelitę naszej planety. Jest nią planetoida o średnicy 40-100 metrów, została dostrzeżona 27 kwietnia 2016 roku przez teleskop Pan-STARRS na Hawajach. Początkowo nadano jej nazwę 2016 HO3, ale później doczekała się nieco bardziej cywilnej, a mianowicie (469219) Kamo'oalewa.
Pomimo faktu, że ten obiekt towarzyszy naszej planecie od 5 lat, to jednak wciąż niewiele o nim wiemy, chociaż znajduje się tam blisko nas. Według najnowszych obserwacji i obliczeń, planetoida nie zagraża ludzkości, gdyż nie zbliża się do Błękitnej Planety na mniejszą odległość niż 14 milionów kilometrów, ale znajduje się w grupie Apolla, zatem jest obiektem, który przecina orbitę Ziemi.
Astronomowie z Amerykańskiej Agencji Kosmicznej informują, że planetoida Kamo'oalewa krąży wokół Ziemi od kilku dekad i pozostanie blisko nas przez następne stulecia. Kosmiczny obiekt znajduje się jednak na tyle daleko, że nie można określić go mianem kolejnego księżyca naszej planety, a jedynie quasi-satelitą.
Co ciekawe, 2016 HO3 ma dużo bardziej "zacieśnioną" z Ziemią swoją orbitę, np. w porównaniu z planetoidą 2003 YN107, która też była quasi-satelitą Ziemi przez wiele lat, jednak jakiś czas temu zmieniła orbitę i odleciała w otchłań kosmosu.
Niedawno Chińska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że zamierza wysłać misję na ten obiekt. Pojazd ZhengHe ma ustalić skład chemiczny planetoidy i ją zmapować. Rząd chce sprawdzić, czy obiekt może być eksplorowany pod kątem kosmicznego górnictwa.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/Unsplash