Wysłaliśmy sygnały w kosmos. Naukowcy obliczyli, kiedy Obcy nam odpowiedzą
Weszliśmy w erę zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań obcych cywilizacji. Wypatrujemy ich przez teleskopy, wysyłamy sygnały i analizujemy te odebrane z otchłani kosmosu, ale kiedy będziemy mogli liczyć na pierwszy kontakt?
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda uważają, że będziemy musieli poczekać na ten wielki moment co najmniej 3000 lat. Dlaczego tak długo? Nie jest tajemnicą, że chodzi o odległość do najbliższych planet, które tak naprawdę są drugimi Ziemiami. Jako że poszukujemy tylko życia biologicznego, to najbliższe Ziemie 2.0 znajdujące się ekosferach swoich gwiazd mogą znajdować się w odległości ponad 1500 lat świetlnych.
Oznacza to, że wysłane przez nas wiadomości w przestrzeń dopiero za 1500 lat dotrą do planety zamieszkiwanej przez zaawansowaną cywilizację. Jeśli odbiorą wiadomość, zrozumieją ją i będą wiedzieli skąd przybyła, wówczas odpowiedzą. Ta wiadomość trafi na Ziemię za kolejne 1500 lat. Zatem jeśli mówimy o pierwszym kontakcie, to są to kwestie co najmniej 3000 lat.
Naukowcy obliczyli również, że szansa na uzyskanie odpowiedzi od zaawansowanej technologicznie obcej cywilizacji na wysłaną z Ziemi wiadomość wynosi jeden na dziesięć milionów. To dobitnie pokazuje, że powinniśmy sobie dać spokój z próbami kontaktu. Eksperci sugerują, że lepszym rozwiązaniem jest po prostu poszukiwanie drugiej Ziemi, na której mogą takie istoty żyć lub będziemy mogli ją kiedyś zasiedlić.
Jednak biorąc pod uwagę fakt, że lot na taką egzoplanetę może zająć nam setki czy tysiące lat, to w tym czasie bez problemu osiągniemy możliwość modyfikowania się genetycznie, zatem nie będziemy potrzebowali funkcjonować na drugiej Ziemi, tylko praktycznie wszędzie, nawet w ekstremalnych warunkach. Sensownym rozwiązaniem wydaje się skupienie na obiektach w Układzie Słonecznym i szybką przemianę ludzkości w cywilizację międzyplanetarną oraz dalszą jej ewolucję.
Podobnego zdania był też sam Stephen Hawking. Słynny fizyk wielokrotnie ostrzegał, żebyśmy nie wysyłali sygnałów w kosmos, a tym bardziej na nie odpowiadali, bo to skończy się dla nas tragicznie. Tymczasem naukowcy z Uniwersytetu Harvarda, na czele z Avi Loebem, zainicjowali Galileo Project, który ma na celu poszukiwania pozaziemskiej technologii, śledząc niewyjaśnione zjawiska na niebie i badając obiekty międzygwiezdne, jakie przelatują przez nasz Układ Słoneczny, bo to one mogą być sondami obcych. Takie projekty to strzał w dziesiątkę ().
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA/Unsplash