​Lego Super Mario: Luigi wchodzi do gry! [recenzja]

Zestawy z serii Lego Super Mario były czymś więcej niż ciekawym eksperymentem zarówno dla producenta, jak i fanów, duńskich klocków. Wzorem gier Nintendo do Mario dołącza wreszcie Luigi - jego ubrany na zielono brat. Pytanie brzmi: dlaczego dopiero teraz?!

Lego Super Mario nabiera rumieńców dopiero wtedy, gdy do gry dołączy drugi gracz
Lego Super Mario nabiera rumieńców dopiero wtedy, gdy do gry dołączy drugi graczmateriały prasowe

Jeśli "za dzieciaka" graliście w absolutnego klasyka jakim jest Super Mario Bros., to doskonale pamiętacie, że gra samemu była w świetna, ale dopiero dzieląc kontroler z rodzeństwem lub koleżanką czy kolegą zabawa dosłownie wchodziła na wyższy poziom. Nie inaczej jest w przypadku wersji analogowej, którą Nintendo przygotowało we współpracy z Lego. Krótko: pojawienie się Luigiego zmienia wszystko.

Zachwycony ideą Lego Super Mario byłem już przy pierwszych zestawach z tej serii. Śmiem jednak twierdzić, że dopiero teraz, za sprawą trybu dla dwóch graczy, seria ta stała się tym, czym powinna być od początku. Współpraca lub rywalizacja z drugą osobą - i to niezależnie od jej wieku czy umiejętności - jest "sercem" zabawy z nowymi zestawami.Na nasze poczynania zareaguje nie tylko partner czy partnerka zabawy, ale także trzymane w naszych rękach figurki Mario i Luigiego. Są one w stanie ze sobą "porozmawiać", a nawet zbić piątkę, dzięki zainstalowanym w ich wnętrzach czujnikom. Jakże prosty, ale zarazem genialny pomysł, który nigdy się nie nudzi! 

Lego Super Mario: Gra wideo, której możesz dotknąć

Po zestawach Lego na licencjach takich marek jak Gwiezdne wojny, Marvel czy DC przyszedł czas na Super Mario. Włoskiego hydraulika, gwiazdy gier Nintendo, w takiej odsłonie jeszcze nie widzieliśmy!

Głównym elementem bazowego zestawu (Starter Course) jest figurka Mario. Nie bez przyczyny nie przypomina ona zwykłego, żółtego ludzika Lego. Po pierwsze, jest znacznie większa. Po drugie, w pełni interaktywna. Po włożeniu do pleców niebieskoportego bohatera dwóch baterii AAA usłyszymy z jego "ust" słowa "It's a Lego Mario Time". To zaproszenie do zabawy, w której - zupełnie jak w grach wideo - Mario będzie skakał, walczył z najróżniejszymi przeciwnikami i zbierał złote monety.
Zestaw startowy to zaledwie skromny przedsmak. Lego Super Mario nabiera rozmachu, kiedy poziomy zaroją się od wymyślnych przeszkód, które można nabyć osobno. Sam sprawdziłem między innymi Piranha Plant, czyli coś w rodzaju huśtawki będącej sprawdzianem naszego wyczucia równowagi. Figurką Mario wskakujemy do wagonika na chybotliwej platformie, a następnie dwoma rękami operujemy całością, aby nasz bohater przypadkiem nie zjechał prosto do paszczy złowrogiej rośliny doniczkowej. Brzmi prosto, ale nie jest to najłatwiejsze zadanie, zwłaszcza że czujniki Mario są naprawdę dokładne.
To jeszcze nie wszystko! Mario wyposażony jest w maleńki ekran LED oraz głośniczek, z których nieustannie dowiadujemy się, co dzieje się z figurką. Podczas skoku odtwarzany jest nawet charakterystyczny dźwięk, który towarzyszy serii gier od samego jej początku.
Czas start! Gracz ma 60 sekund na ukończenie zbudowanego przez siebie poziomu. Figurkę Mario chwytamy w ręce i udając chód oraz skoki pokonujemy kolejne przeszkody. Nie myślcie jednak, że będzie tak łatwo - protagonista wyposażony jest w szereg czujników, dzięki czemu rozpoznaje czy spaceruje on po bezpiecznym terenie (zielone płytki), wpadł do wody (niebieskie) czy też skoczył na powierzchnię gorącej lawy (czerwone). Ponadto w zestawie znajdziemy specjalne płytki, po aktywacji których zwiększa się limit czasu na ukończenie poziomu lub nasz bohater nabywa odporności na zagrażające jego "kontu bankowemu" przeszkody.
Zestawów rozszerzających jest rzecz jasna więcej. Bill Boomer Barrage to przeszkoda, w której hydraulik musi za wszelką cenę uniknąć niebezpiecznych kul armatnich, a zestawie Toad Treasure Hunt poza tytułowym skarbem znajdziemy także przejście przez mostek z niebezpiecznymi rybami Cheep Cheep. "Galerię łotrów" można uzupełnić dokupując małe zestawy z figurkami kolekcjonerskimi (jak najbardziej nadają się do gry), a swoje szanse zwiększyć nabywając te z power-upami, czyli kostiumami dla Mario, które zmieniają zasady gry. Dla przykładu żółty strój umożliwia figurce bezkarne chodzenie po ścianach.
Lego Super Mario jest czymś więcej, niż zestawem dla miłośników cyfrowych przygód włoskiego hydraulika. To całkiem wierne przeniesienie mechanik z gier wideo na w pełni namacalną rozrywkę. Fani Nintendo z pewnością docenią, jak bardzo wiernie udało się przenieść nie tylko wygląd, ale i charakter postaci z ich ulubionych tytułów oraz docenią obecny aspekt kolekcjonerski. Czy w całość pograją równie długo, co na konsoli? Trudno powiedzieć, aczkolwiek budowanie poziomów, zwłaszcza po dokupieniu odpowiednich komponentów, może okazać się wciągającym zajęciem. Pamiętajcie, że ciągle piszę tu o dorosłych fanach Lego i Nintendo. Dzieciaki powinny wsiąknąć w analogową rozgrywkę tak, jak w tę cyfrową. Czyli na bardzo długo... Zestawy z serii Lego Super Mario są już dostępne w przedsprzedaży. Więcej szczegółów na stronie internetowej producenta.
Do kontrolowania rozgrywki służy nam aplikacja mobilna. Nie tylko śledzi ona nasze postępy i odmierza czas, ale również zawiera instrukcje do budowy poszczególnych elementów. Zgadza się - w pudełkach nie znajdziemy ich papierowych odpowiedników. Początkowo byłem z tego powodu mocno nie pocieszony, ale już po chwili w pełni korzystałem z zalet tego rozwiązania. Aplikacja pozwala też na udostępnianie innym graczom zdjęć i pomysłów na nowe poziomy. W razie potrzeby znajdziemy w niej także potrzebną pomoc. Część z przeszkód należy wcześniej zobaczyć w akcji na filmiku, by zrozumieć, jak właściwie wykorzystać je w swojej konstrukcji.
Ograniczenia? Jego początkiem - znowu jak w grze - musi być zielona rura, a końcem maszt z zatkniętą flagą złego Bowsera. Przewyższenia, fortece sługusów wspomnianego złoczyńcy, huśtawki i pola o specjalnych właściwościach rozkładamy jak nam się żywnie podoba. Już po kilku minutach zabawy zobaczycie, że projektowanie poziomu sprawia równie dużo frajdy, co sama rozgrywka. Ułożenie wymagającego i przemyślanego toru przeszkód jest naprawdę satysfakcjonujące i zachęca do ciągłych eksperymentów. Zwłaszcza że efektami swojej pracy możemy dzielić się z innymi graczami, o czym więcej już za chwilę.
W zestawie startowym znajdziemy całkiem sporo elementów, które pozwolą na ułożenie ciekawych kombinacji przeszkód i przeciwników. Poszczególne elementy trzeba najpierw złożyć w całość, ale sam projekt poziomu zależy już tylko od wyobraźni gracza. INTERIA.PL
Już na samym wstępie warto zaznaczyć, że w przypadku Lego Super Mario nie mamy do czynienia ze zwykłym zestawem kolekcjonerskim. To coś w rodzaju interaktywnej gry, niż konstrukcji, która już chwilę po złożeniu posłuży wyłącznie do podziwiania jej na półce. Nic z tych rzeczy! Klocki sygnowane logotypem Nintendo aż proszą się, by ciągle je rozkładać i próbować nowych kombinacji!

Celem rozgrywki, zupełnie jak w cyfrowych pierwowzorach, jest zdobywanie złotych monet i przechodzenie kolejnych poziomów. Po raz kolejny Lego sprawiło, że paradoksalnie najlepszą częścią obcowania z nowymi zestawami nie jest ich składanie, ale właśnie wspólne pokonywanie własnoręcznie zbudowanych "leveli".

Zestawy Lego Super Mario nie dołączą zatem do tych, które trzymacie na półce. Jeśli tylko macie z kim grać, to kurz przez dłuższy czas nie zdąży na nich osiąść!

Przyjrzyjmy się bliżej nowościom zaprojektowanym pod wspólną zabawę. Do mojej dyspozycji oddane zostały następujące zestawy:Adventures with Luigi - zestaw startowy zawierający figurkę odzianego w zielone portki hydraulika, kilku przeciwników oraz przeszkód, w tym  zmyślną "huśtawkę". Całość, podobnie jak inne opisywane tu zestawy, jest oczywiście kompatybilna z wcześniejszymi zestawami.Lakitu Sky World - gotowy poziom - lub jeśli chcecie tylko jego większa część - którego akcję osadzono w chmurach. Uważajcie, żeby nie spaść, bo nawet wśród obłoków nie brakuje pułapek i wyzwań! Jeden z mechanizmów porusza właściwie całą konstrukcją!Bowser's Airship - każdą grę z serii Mario kończyło finałowe starcie z Bowserem - odwiecznym nemesis włoskiego hydraulika. Ten zestaw to idealny anturaż do ostatecznej walki. Zestaw jest bez wątpienia największy, najciekawiej zaprojektowany i oferujący najwięcej zabawy. Imponująca i tak całość nie tylko się rozkłada, ale wyposażona jest w szereg zmyślnych elementów. Armaty, gigantyczna dłoń, dające się zbić maszty. Sposobów na zdobywanie cennych monet jest tu aż nadto!

Lego Super Mario Bowser's Airship to najbardziej imponujący, ale też najciekawszy, z nowych zestawówmateriały prasowe

Do rozpoczęcia zabawy potrzebny jest jeden z zestawów startowych - z Mario lub Luigim, a najlepiej to oba -  i urządzenie mobilne z systemem Android lub iOS. Instrukcję układania zestawów śledzimy na ekranie, podobnie jak punktację oraz kilka innych opcji, które możliwe są dzięki współpracy analogowych klocków z odpowiednią aplikacją. Jej instalacja jest konieczna, ale nie sprawia najmniejszych problemów. Podobnie jak sparowanie figurek poprzez bluetooth.Sam zestaw startowy to jednak za mało, dlatego zabawę figurkami Mario i Luigiego warto rozszerzyć, o któryś z opisywanych zestawów. Jak na klocki przystało - w projektowaniu poziomów ogranicza nas wyobraźnia i liczba plastikowych elementów. Gotowe zestawy to wyłącznie "propozycje podania", ale to od nas zależy, co naprawdę z nimi zrobimy.

Figurka Luigiego jest równie ekspresyjna jak jego brata. Co najlepsze, dwaj bracia potrafią ze sobą "rozmawiać"materiały prasowe

Lego Super Mario było wprawką, ale dopiero pojawienie się Luigiego - i co za tym idzie możliwości gry we dwie osoby - pozwoliło całej koncepcji przeniesienia gry wideo w analogowe realia klocków Lego na rozwinięcie skrzydeł. Jeśli dotychczas nie byliście przekonani, to wiedzcie, że właśnie teraz nadszedł moment, aby spróbować. W końcu takich trzech, jak ich dwóch, to nie ma ani jednego!

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas