Najwyższa góra Korei Południowej zagrożona. Wszystko przez... zupki chińskie

Jak wynika z komunikatu prasowego, biuro Parku Narodowego Halla-san rozpoczęło kampanię mającą na celu zniechęcanie turystów do wylewania resztek "zupek chińskich" na górę lub do jej strumieni.

Jak wynika z komunikatu prasowego, biuro Parku Narodowego Halla-san rozpoczęło kampanię mającą na celu zniechęcanie turystów do wylewania resztek "zupek chińskich" na górę lub do jej strumieni.
Wyspa Jeju, na której mieści się góra Halla-san, często nazywana jest koreańskimi Hawajami /123RF/PICSEL

Co zabieracie ze sobą na wycieczkę w góry? Kanapkę, owoce, orzechy, a może batoniki? No cóż, Koreańczycy mają w zwyczaju zabierać zupki błyskawiczne, a ich resztki wylewać tam, gdzie akurat je konsumują. I wiele wskazuje na to, że to poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego, w związku z czym potrzebne są odpowiednie kampanie społeczne. 

Jak wynika z komunikatu prasowego, włodarze parku, w którym mieści się najwyższa góra Korei Południowej, czyli mierząca mierząca 1947 metrów góra Halla-san, rozpoczęli kampanię mającą na celu zachęcenie turystów do niewylewania resztek zupek na górę lub do jej strumieni w celu zachowania "czystego środowiska". Wokół góry rozwieszono nawet transparenty, na których możemy przeczytać:  

Zupki błyskawiczne szkodzą środowisku

Reklama

Wszystko dlatego, że turyści mają w zwyczaju zabierać ze sobą na wycieczki ramyun, czyli rodzaj błyskawicznego makaronu podawanego w jednorazowym kubku, a następnie wylewanie jego resztek do rzeki lub w innych miejscach. 

Co prawda na terenie góry zabrania się palenia oraz pozostawiania jedzenia i śmieci, a osobom naruszającym te zasady grozi kara w wysokości do 2 mln wonów, czyli ok. 1500 dolarów, więc turyści nie wyrzucają tu plastikowych pojemników, ale resztki zupy już tak. I teoretycznie nie powinno być w tym nic złego, bo naturalne składniki szybko się przecież rozkładają, ale... 

Góra Halla-san nie jest jedyna

Po pierwsze, góra Halla-san jest częścią wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Wyspy Wulkanicznej Jeju i Rur Lawowych i według statystyk rządowych w zeszłym roku odwiedziło ją 923 680 osób. A po drugie, zupki te są tak słone, że zagrażają części żyjących w parku gatunków. W związku z tym parkowe służby apelują, żeby turyści robili sobie mniejsze porcje, które będą w stanie zjeść. 

Jak zauważają jednak dziennikarze CNN, góra Halla-san nie jest jedyna, bo trend gorących makaronów na wysokich szczytach rozszerza się obecnie poza Koreę Południową. Według koreańskich mediów ramyun są teraz dostępne m.in. na Matterhorn, alpejskim szczycie w Szwajcarii, który jest jednym z najbardziej znanych szczytów świata.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: góry | park narodowy | Korea Południowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy