Pełna extrema na tandemie
Czwórka przyjaciół pojechała do jednego z największych bike-parków na świecie w austriackiej miejscowości Leogang. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie to, że jeden z nich jest niewidomy.
Na nartach Wadim uczył się jeździć w wiślańskiej Szkole Narciarskiej Nartus pod okiem pedagoga i instruktora Michała Palucha, który towarzyszy mu od kilku lat w kolejnych przedsięwzięciach. - Cały czas muszę relacjonować Wadimowi sytuację na trasie. Czuję się czasami jak pilot rajdowy. Podobnie jest zresztą na nartach, chociaż rower zjazdowy jest bardziej wymagający. Czasami prędkości przekraczają 70 km/h i wtedy jest naprawdę ostro. Tylko maksymalna koncentracja na wykonywanych układach pozwala nam utrzymać się na krętych, śliskich i stromych alpejskich trasach - dodaje Paluch.
Michał na bieżąco relacjonuje przebieg trasy podając Wadimowi komendy do odpowiedniego ułożenia ciała. Na przykład: "pełny zegar na wolnej nodze, dół, 180-ątka w lewo na szuter, bez hamowania" - to oznacza ostry zakręt w lewo, z koniecznością wyrzucenia w lewy bok nogi pasażera, z jednoczesnym wychyleniem ciała stronę zakrętu. Szuter i bez hamowania, oznacza, że w zakręt wchodzą na pełnej prędkości.
- Wszystko się odbywa na pełnym ciśnieniu. Czasami mam wrażenie nadchodzącej gleby i wtedy krzyczę do Michała "zwolnij, zwolnij!", na co on zawsze odkrzykuje" "spokój, k..., spokój!", co rzeczywiście działa - mówi Wadim.
W ekipie jest również młodszy brat Wadima, Rafał Procel oraz jego przyjaciel Wojtek Skorupka, którzy oprócz trenowania zjazdu odpowiadają za przygotowanie rowerów. W Leogang Polacy będą przez 10 dni.