Sposób parzenia kawy ma wpływ na poziom cholesterolu. Jak robić to dobrze?

Kto z nas nie zaczyna dnia od filiżanki kawy? To napój, który jest nieodłącznym elementem poranka i prawdziwym ratunkiem w walce ze zmęczeniem w ciągu dnia pracy. Jak wynika jednak z nowych badań opublikowanych na łamach czasopisma Nutrition, Metabolism and Cardiovascular Diseases, mała czarna może mieć wpływ na poziom "złego" cholesterolu we krwi. Czy możemy coś z tym zrobić?

Jeśli kawa, to koniecznie filtrowana!
Jeśli kawa, to koniecznie filtrowana!adobestockINTERIA.PL

Diterpeny to związki chemiczne, które naturalnie występują w roślinach. W kawie mamy dwa szczególnie istotne - kafestol i kaweol, które w dużych ilościach mogą podnosić poziom "złego" cholesterolu LDL. Niestety, kawa może zawierać spore ilości tych substancji, które zależą od tego, jak ją przygotujemy. Naukowcy ze Szwecji postanowili więc sprawdzić, ile dokładnie diterpenów zawiera kawa parzona różnymi metodami. Okazało się, że najwięcej tych substancji znajduje się w kawie przygotowywanej bez filtracji, a to właśnie ta metoda jest najczęściej stosowana.

Która kawa jest najgorsza?

Badacze sprawdzili próbki kawy z 11 różnych ekspresów (parzyły kawę z mielonych ziaren lub płynnych koncentratów) i porównali je z kawą parzoną tradycyjnymi metodami, w tym zaparzaczem tłokowym czy perkolatorem - zespół zebrał cztery próbki espresso z trzech kawiarni i miejsca pracy. Wyniki były zaskakujące, bo kawa z ekspresów zawierała znacznie więcej diterpenów niż kawa parzona tradycyjnie i filtrowana. A jak to wygląda w liczbach? Jeśli codziennie, przez pięć dni w tygodniu, pijemy trzy filiżanki kawy, to zamiana kawy z ekspresu automatycznego na kawę filtrowaną może zmniejszyć ryzyko chorób serca o 13 proc. w ciągu 5 lat i nawet o 36 proc. w ciągu 40 lat.

Z naszych badań wynika, że to proces filtracji ma kluczowe znaczenie w redukcji tych substancji podnoszących cholesterol
mówi David Iggman, dietetyk z Uniwersytetu w Uppsali.

Kawa z ekspresu - lepiej unikać?

Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że espresso jest najgorszym sposobem przyrządzania kawy, ze średnim poziomem kafestolu wynoszącym około 1060 mg/l, tyle że przeanalizowano tylko cztery próbki, a ich poziomy były bardzo zróżnicowane, od 35,6 do oszałamiającego 2446,7 mg/l. Należy więc uznać, że "pierwsze" miejsce zajmuje kawa parzona w najbardziej tradycyjny sposób, gdzie średnie stężenie kafestolu wyniosło nieco poniżej 940 mg/l, a kaweolu prawie 680 mg/l.

W przypadku kawy z ekspresów automatycznych stężenie kafestolu było średnie, ok. 174 mg/L, a kawa z zaparzaczy tłokowych i kawiarek zawierała umiarkowaną ilość diterpenów (poniżej 90 mg/L). Najlepszą opcją są jednak napary kroplowe filtrowane papierowo, których mediana wynosiła zaledwie 11,5 mg/l kafestolu i 8,2 mg/l kahweolu.

Prosty sposób na poprawę zdrowia

Dobrą wiadomością jest to, że jeśli lubimy kawę parzoną bez filtracji, możemy łatwo obniżyć poziom diterpenów, po prostu filtrując ją po zaparzeniu. Wystarczy kawałek materiału (np. skarpetka, jak to zrobili badacze), aby zmniejszyć poziom kafestolu i kaweolu do znacznie bezpieczniejszego poziomu.

I warto to zrobić, bo badania pokazują, że spożywanie kawy wiąże się z wieloma korzyściami zdrowotnymi. Picie trzech filiżanek kawy dziennie zmniejsza ryzyko chorób metabolicznych o 40 proc., a regularne picie może także obniżyć ryzyko demencji, choroby Parkinsona i niektórych rodzajów raka - szkoda byłoby więc z niej zrezygnować.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

"Wydarzenia": Tajemniczy konwój w Poznaniu. Miasto szuka gorącej wodyPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?