Ultimate frisbee - tu wygrywają tylko grający fair play
Zawodnicy sami pilnują przestrzegania przepisów gry, bowiem nie ma sędziów, i kładą nacisk na fair play - tak wygląda zdobywający coraz większą popularność w Polsce sport o nazwie ultimate frisbee. To sport drużynowy, w którym gra się plastikowym dyskiem.
W rozgrywce uczestniczą dwa zespoły liczące po siedem osób; po pięciu gra się na piasku lub w hali. Boisko zazwyczaj ma wymiary 100 x 37 metrów (sporo węższe od piłkarskiego), lecz mogą one ulec nieznacznej zmianie, w zależności od warunków i możliwości organizatorów meczu. Na obu końcach boiska znajdują się strefy punktowe długości 18 metrów, tzw. zony.
Punkty zdobywa się łapiąc dysk w strefie końcowej przeciwnika. Z dyskiem nie można biegać, po złapaniu należy się zatrzymać i nie odrywając jednej nogi od podłoża podać do kolejnego zawodnika. Jeżeli dysk upadnie na ziemię, zostanie złapany poza boiskiem, przechwycony lub strącony przez rywala, wówczas inicjatywę przejmuje drużyna, która wcześniej broniła.
- Namawiam każdego do trenowania, gdyż jest to ciekawy sposób na aktywność sportową. Ten sport bardzo mnie wciągnął - powiedziała kapitan drużyny Chewry Bagders Julia Biegańska.
Gra łączy elementy koszykówki, piłki nożnej, piłki ręcznej i rugby. Jest bardzo dynamiczna i widowiskowa, od zawodników wymaga wytrzymałości, szybkości i zręczności, lecz jednocześnie proste zasady czynią ją bardzo łatwą do opanowania dla początkujących.
Najtańsze dyski można kupić za 15-20 złotych. Te lepsze, twardsze i większe, które lepiej latają, za dwa-trzy razy więcej.
Wyjątkowość tego sportu polega na tym, że nie ma w nim sędziów. Zawodnicy sami pilnują przestrzegania przepisów gry i kładą nacisk na fair play. W przypadku różnicy zdań sporne zagranie jest powtarzane. Zabronione jest m.in. zabieganie drogi innemu zawodnikowi, a każde dotknięcie przeciwnika traktowane jest jako faul.
Ultimate jest dyscypliną, która znajdzie się w programie Igrzysk Sportów 2017 (The World Games) we Wrocławiu.
