Ziemia się rozstąpiła. Kierowca uwięziony od kilku dni. Ratownicy budują rampę
Mieszkańcy okolic Tokio coraz głośniej kwestionują wolne tempo akcji ratunkowej 74-latka, który od trzech dni jest uwięziony w zapadlisku. Ratownicy rozpoczęli budowę rampy, która ma pozwolić na bezpieczne udzielenie pomocy, jednak należy pamiętać, że minął już 72-godzinny okres uważany za kluczowy dla przetrwania osób uwięzionych bez jedzenia i wody.
Japończycy coraz mocniej obawiają się o życie kierowcy ciężarówki, która kilka dni temu została pochłonięta przez zapadlisko na drodze. 74-letni mężczyzna, którego nazwisko nie zostało ujawnione, we wtorek rano krótko rozmawiał wprawdzie z ratownikami, ale od południa tego samego dnia nie dawał żadnych oznak życia.
Co więcej, zapadlisko od tego czasu powiększyło się, a przeciekające rury wodociągowe i pobliska rura gazowa utrudniają akcję ratunkową, uniemożliwiając ratownikom dłuższe przebywanie pod ziemią. Mają oni jednak pewien pomysł na dotarcie do mężczyzny, którego kabina jest zasypana ziemią i gruzem - zaczęli budowę specjalnej rampy o długości 30 m, która umożliwi wjazd ciężkiego sprzęt do usunięcia gruzu.
Ratownicy budują rampę na ciężki sprzęt
Budowa miała zostać ukończona dziś, ale według urzędników może to potrwać jeszcze kilka dni. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy miasta Yashio w prefekturze Saitama kwestionują wolne tempo operacji ratunkowej. Miejscowy szef straży pożarnej, Tetsuji Sato, wyjaśnia jednak, że miejsce zdarzenia na skrzyżowaniu dróg jest "skrajnie niebezpieczne".
"Planujemy skonstruować rampę z bezpieczniejszego miejsca, aby można było sprowadzić ciężki sprzęt" - powiedział Sato, dodając jednak, że woda gruntowa nadal wycieka do zapadliska, które wciąż się powiększa i jak podaje agencja Kyodo, ma obecnie 15 metrów głębokości i 40 metrów szerokości.
Badają przyczyny zapadliska
Mieszkańcy w promieniu 200 metrów od miejsca zdarzenia zostali ewakuowani, a 1,2 miliona osób w pobliskich miastach i miasteczkach poproszono o ograniczenie kąpieli i prania, aby uniknąć dalszego przecieku ścieków, który mógłby jeszcze bardziej utrudnić akcję ratunkową.
Trudno nie korzystać z toalety, ale prosimy ludzi, aby starali się zużywać mniej wody
Władze Yashio uważają, że zapadlisko powstało w wyniku korozji rur kanalizacyjnych, co pozwoliło wodzie wsiąkać w otaczającą ziemię i osłabiać ją. Część ścieków z obszaru zdarzenia została zebrana i zdezynfekowana przed odprowadzeniem do pobliskiej rzeki, aby ograniczyć spływ do zapadliska.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!