StratoLaunch, największy samolot świata, będzie realizował misje kosmiczne

Przemysł kosmiczny rozwija coraz to bardziej innowacyjne pomysły na wynoszenie instalacji na ziemską orbitę. Chyba najbardziej zjawiskowym obecnie projektem jest StratoLaunch, czyli gigantyczny samolot od Paula Allena.

W kwietniu ten kolos, zbudowany z dwóch zmodyfikowanych kadłubów Boeingów 747, wzbił się w niebo i odbył pomyślny swój pierwszy lot. Niestety, w czerwcu doszły nas słuchy, że firma kończy projekt i wystawia na sprzedaż samolot za 400 milionów dolarów. Kwota ta obejmuje nie tylko samą maszynę, ale również cały projekt, sprzęt, bazę danych i patenty.

Pomysłodawcą całego projektu był Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu. Niestety, zmarł na raka w ubiegłym roku i nie doczekał pierwszego lotu swojego giganta. Miliarder miał jednak wizję, którą skrupulatnie realizował, chociaż wielu odradzało mu to i uważało, że maszyna się rozleci w powietrzu.

Reklama

Allen jednak uparcie dążył do celu ze swoim zespołem wybitnych inżynierów. I udało mu się zrealizować swoje wizje. Dzięki tej maszynie chciał wnieść powiew świeżości do świata przemysłu kosmicznego. Przypominamy, że StratoLaunch miał mieć podczepiane rakiety Pegasus XL, które miały wynosić na ziemską orbitę ładunki z instalacjami kosmicznymi. Projekty przewidywały też docelowy spory rozwój maszyny oraz instalację na niej nawet statków kosmicznych i mini-wahadłowców.

Przez wakacje nie pojawiły się żadne informacje na temat projektu. Kilka dni temu w końcu nastąpił przełom. Z nieoficjalnym wieści wynika, że za kilka tygodni projekt zostanie wznowiony. Nie wiadomo jednak, kto jest nim zainteresowany. Eksperci uważają, że za wszystkim może stać firma Sierra Nevada Corporation, która posiada mini-wahadłowiec Dream Chaser lub Richard Branson, szef grupy Virgin. Przypomnijmy, że miliarder testuje z powodzeniem wynoszenie instalacji kosmicznych za pomocą rakiety LauncherOne, która ma być podwieszana pod Boeinga 747 Cosmic Girl i stamtąd wystrzeliwana z ładunkiem na orbitę.

StratoLaunch, w porównaniu z Boeingiem 747 Cosmic Girl, ma o wiele większy udźwig, więc bez problemu może wysyłać w kosmos większe i cięższe ładunki, co w przemyśle kosmicznym jest czymś na wagę złota. Jeśli firma Virgin Galactic/Virgin Orbit zdobędzie dużą ilość klientów, to najprawdopodobniej wykorzysta StratoLaunch, by zaspokoić zapotrzebowanie na loty, które z roku na rok rośnie lawinowo. Tak czy inaczej, możemy spodziewać się, że regularnie będziemy widzieli na niebie tego potwora.

Samolot docelowo waży z ładunkiem nawet 540 ton, więc przy swoich gabarytach potrzebuje pasa startowego o długości 3700 metrów. StratoLaunch dysponuje rozpiętością skrzydeł na poziomie 117 metrów (An-225 Mrija ma 88,4 metra). Za napęd maszyny odpowiada 6 silników odrzutowych o ciągu 265–282 kN. Z pokładu StratoLaunch może startować w kosmos do trzech rakiet Pegasus XL z ładunkiem.

Źródło: GeekWeek.pl/StratoLaunch / Fot. StratoLaunch

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy