Może krótka drzemka po obiedzie? Jasne, w pakiecie są też udar i nadciśnienie

Jak wynika z badań opublikowanych w Hypertension, czyli magazynie naukowym American Heart Association, osoby mające w zwyczaju drzemanie w ciągu dnia są bardziej narażone na nadciśnienie i wystąpienie udaru mózgu.

Jak wynika z badań opublikowanych w Hypertension, czyli magazynie naukowym American Heart Association, osoby mające w zwyczaju drzemanie w ciągu dnia są bardziej narażone na nadciśnienie i wystąpienie udaru mózgu.
Drzemiesz w ciągu dnia? To zły nawyk i zwiastun problemów /123RF/PICSEL

Wygląda na to, że osoby regularnie drzemiące w ciągu dnia, powinny jak najszybciej zmienić swoje nawyki, bo z najnowszych badań wynika, że w porównaniu z osobami, które nie mają tego w zwyczaju, rośnie u nich ryzyko wystąpienia nadciśnienia oraz udaru mózgu, odpowiednio o 12 i aż 24 proc. A jeśli mowa o osobie powyżej 60. roku życia, to codziennie drzemki zwiększają ryzyko pojawienia się nadciśnienia już o 20 proc.

Lubisz drzemać po obiedzie? Czas z tym skończyć!

Co bardzo ważne, wyniki nie uległy zmianie, nawet po wykluczeniu z badanej grupy osób zagrożonych nadciśnieniem z innych powodów, jak cukrzyca typu 2, wysokie ciśnienie, wysoki cholesterol, problemy ze snem czy praca zmianowa. Mówiąc krótko, wskazane ryzyko związane jest bezpośrednio z drzemaniem w ciągu dnia, dlatego naukowcy postulują, by lekarze zaczęli pytać swoich pacjentów o tę kwestię przy rutynowych wizytach - może to pozwolić uniknąć poważnych konsekwencji lub w porę zdiagnozować inne problemy. 

Reklama

Badanie zostało przeprowadzone na podstawie danych 360 tys. osób zgromadzonych w UK Biobank, zebranych w latach 2006-2010, w ramach których pacjenci regularnie dostarczali próbki krwi, moczu i śliny, a także co roku wypełniali ankietę dotyczącą drzemek w ciągu dnia.

Zdaniem części ekspertów badanie ma jednak poważne ograniczenia, jak choćby brak konkretnej definicji drzemki - specjalista ds. snu, dr Raj Dasgupta z University of Southern California, który nie brał udziału w badaniach, tłumaczy, że jeśli zamierzamy spać godzinę czy dwie, to nie jest to już drzemka: "Odświeżająca drzemka 15-20 minut w godzinach 12:00-14:00 to jest opcja dla osób potrzebujących snu".

Jak jednak podkreśla, nie jest to opcja dla każdego, bo jeśli cierpimy z powodu bezsenności, kategorycznie powinniśmy unikać spania w ciągu dniu, bo pogorszy to naszą nocną przypadłość.

Co więcej, wskazuje również, że drzemanie może nie być wcale przyczyną wskazanych chorób, ale skutkiem problemów ze snem (nawet jeśli śpimy, jakość snu może być kiepska), którymi należy się zająć, bo jak wiemy powodują m.in. wzrost hormonów stresu, co z kolei może prowadzić do cukrzycy czy nadwagi, od których już tylko krok do nadciśnienia, udaru i innych chorób układu sercowo-naczyniowego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sen | drzemka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy