Polak stworzył bota, który podaje rzetelne informacje o koronawirusie SARS-CoV-2
Chociaż co kilka lat jesteśmy świadkami epidemii jakiejś poważnej choroby, a z niektórymi z lepszym lub gorszym skutkiem próbujemy uporać się od wielu lat, to najnowszy koronawirus coraz bardziej spędza nam sen z powiek.
Najpierw było Wuhan, ale wkrótce koronawirus zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze i tempo rozprzestrzeniania, sukcesywnie podbijając kolejne kraje i mocno wpływając na nasze codzienne życie. Bo choć w naszym kraju wciąż nie ma jeszcze żadnego potwierdzonego przypadku zarażenia, to jest w wielu kluczowych dla światowej gospodarki i już niebawem wszyscy zaczniemy odczuwać skutki epidemii - i nie chodzi tu tylko o brak maseczek chirurgicznych w aptekach i ich zawyżone ceny na portalach aukcyjnych.
Wystarczy tylko wspomnieć o tym, że część chińskich fabryk nie pracuje, a te działające często nie osiągają swojej pełnej mocy przerobowej, przez co już niedługo możemy spodziewać się znaczących podwyżek cen spowodowanych brakiem podzespołów itp. Część producentów już przesunęła zapowiedzi swoich nowych produktów, informują o tym, że dotrzymanie terminów w obecnych warunkach nie jest możliwe. Nie można też zapomnieć, że z powodu koronawirusa Covid-19 odwołano już kilka ważnych imprez, np. targi mobilne MWC w Barcelonie, a w przypadku polskiego IEM wojewoda śląski wydał zakaz uczestnictwa publiczności.
Czy jednak faktycznie powinniśmy popadać w taką paranoję? Z jednej strony w Chinach liczba nowych zachorowań spada, co daje nadzieję na powolne wygaszanie choroby, a z drugiej coraz więcej przypadków znajduje się bliżej nas, jak choćby we Włoszech. Najlepiej więc zachować spokój i monitorować sytuację za pomocą dostępnych narzędzi. Jakich? Najbardziej wiarygodna jest oczywiście strona Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), gdzie dla koronawirusa , na której codziennie pojawiają się raporty informujące o sytuacji z ostatnich 24 godzin.
Można też skorzystać z stworzonej przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa, gdzie znajdziemy mapę ilustrującą zachorowania z możliwością wyboru wyświetlanych danych, np. zachorowania albo wyzdrowienia. Jest także inna opcja, a mianowicie… pytanie do stworzonego przez Cezarego Kulika - pierwsze wersje bota były po angielsku, ale dzięki Polakowi możemy rozmawiać z botem, zadając mu pytania odnośnie koronawirusa, w naszym ojczystym języku. W ten sposób szybko zorientujemy się w obecnej sytuacji, choć nie da się ukryć, że jego odpowiedzi nie są zbyt szczegółowe i możemy raczej liczyć na ogólną informację o chorych i wyzdrowienia, bez np. podziału na kraje.
Źródło: GeekWeek.pl/Messenger