Szkolą psy, aby wyczuwały stres w ludzkim oddechu. Będą walczyć z PTSD
Przeprowadzone niedawno badanie pilotażowe sugeruje, że psy można nauczyć rozpoznawania zapachu reakcji na traumę, co może zwiększyć skuteczność psów pomagających w leczeniu zespołu stresu pourazowego (PTSD).
Jak sugerują naukowcy w badaniu opublikowanym w magazynie Frontiers in Allergy, psy mogą być w stanie wyczuć nadchodzące retrospekcje spowodowane zespołem stresu pourazowego (PTSD). To zaburzenie psychiczne będące formą reakcji na skrajnie stresujące wydarzenie (traumę), najczęściej działania wojenne, katastrofy, kataklizmy żywiołowe, wypadki komunikacyjne, napaść, gwałt, uprowadzenie, tortury itp.
Typowymi objawami PTSD są napięcie lękowe, uczucie wyczerpania, poczucie bezradności, koszmary, unikanie sytuacji kojarzących się z doznaną traumą czy doświadczanie nawracających gwałtownych mimowolnych wspomnień traumatycznego wydarzenia, tzw. flashbacków. Okazuje się jednak, że z tymi ostatnimi mogą pomóc nam psy, które można nauczyć rozpoznawania zapachu oddechu ludzi ich doświadczających.
Psy asystujące osobom cierpiącym na zespół stresu pourazowego są już przeszkolone, aby pomagać ludziom w sytuacjach zagrożenia. Obecnie reagują jednak na sygnały behawioralne i fizyczne. Nasze badanie wykazało, że przynajmniej niektóre psy potrafią wykryć te epizody również poprzez oddech
Profil zapachowy człowieka z PTSD
Naukowcy stwierdzili, że wszyscy ludzie mają "profil zapachowy" składający się z lotnych związków organicznych (LZO), które są emitowane przez organizm w wydzielinach takich jak pot. Ich zdaniem psy są w stanie wykryć LZO związane ze stresem u człowieka, co nie powinno nas wybitnie dziwić, bo poprzednie badania wykazały przecież, że mają zdolność wykrywania chorób, takich jak rak, a także wczesnych objawów potencjalnie niebezpiecznych sytuacji medycznych, jak zbliżający się atak padaczki lub nagła hipoglikemia.
W nowym badaniu weryfikowali swoją teorię z udziałem 26 osób, z których ponad połowa spełniała wymagania diagnostyczne dla PTSD. Osoby te zostały poproszone o oddychanie przez maskę twarzową, przypominając sobie traumatyczne wydarzenia z przeszłości. Co ciekawe, w testach wzięło udział też 25 psów szkolonych w wykrywaniu zapachów, ale tylko dwa, Ivy i Callie, miały wystarczające umiejętności, aby ukończyć eksperymenty.
Psy wykrywają stres w oddechu
I jak się okazało, były w stanie odróżnić maski osób cierpiących na PTSD ze skutecznością na poziomie 90 proc. Po odpowiednim szkoleniu oba psy zostały ponownie poddane testom, aby sprawdzić, czy "potrafią dokładnie wykryć LZO związane ze stresem" (badacze nie wyjaśniają, o co konkretnie chodzi"). Ivy osiągnęła 74 proc. dokładności, a Callie 81 proc. ale wyniki Ivy korelowały z niepokojem, podczas gdy Callie ze wstydem.
Zdaniem ekspertów Ivy była bardziej wyczulona na część autonomicznego układu nerwowego odpowiedzialną za hormony związane z reakcją "walcz lub uciekaj", np. adrenalinę, tymczasem Callie była zorientowana na złożony układ neuroendokrynny zaangażowany w reakcję organizmu na stres, który jest powiązany z hormonem kortyzolem.
I nie ma w tym nic nietypowego, bo każdej osobie cierpiącej z powodu zespołu stresu pourazowego towarzyszą nieco inne odczucia - wręcz przeciwnie, to ich zdaniem dowód, że mają rację i potrzeba badań na większą skalę.
Chociaż oba psy wykazały się bardzo dużą dokładnością, wydawało się, że mają nieco inne wyobrażenie o tym, co uważają za "obciążoną" próbkę oddechu