To śmiertelnie niebezpieczny grzyb. Liczba przypadków dramatycznie rośnie
Nowe badania opublikowane na łamach czasopisma naukowego American Journal of Infection Control wskazują na gwałtowny wzrost przypadków zakażenia groźnym grzybem Candida auris. Oporny na wiele leków i środków dezynfekujących, jest on coraz większym zagrożeniem dla pacjentów hospitalizowanych. Szczególnie niebezpiecznie jest w Stanach Zjednoczonych, ale reszta świata również obserwuje niepokojącą tendencję.

Pierwsze przypadki zakażeń C. auris w USA odnotowano w 2016 roku, a grzyb został wtedy uznany przez Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) za "pilne zagrożenie oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe". Wygląda jednak na to, że podjęte wtedy środki zaradcze nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, bo od tego czasu obserwujemy stale rosnącą liczbę przypadków. Według najnowszych badań skupiających się na systemie opieki zdrowotnej w Miami, wzrosła ona z zaledwie pięciu w 2019 roku do aż 115 w 2023 roku. To wzrost o 2200 proc. w ciągu czterech lat!
Zgodnie z krajowymi trendami w USA, C. auris szybko rozprzestrzenił się w naszej społeczności, co widoczne było zwłaszcza w latach 2020–2021. Następnie wzrost był nieco wolniejszy, ale nadal zauważalny w latach 2022-2023
Dlaczego Candida auris jest tak groźny?
C. auris to szczególnie niebezpieczny patogen, ponieważ wiele jego szczepów jest opornych na standardowe leczenie i środki dezynfekujące. Może kolonizować różne miejsca ciała, jak skóra, pachy, nos i pachwiny oraz przenosić przez kontakt z osobą zakażoną lub jej kał. Co gorsze, może też przetrwać na powierzchni obiektów szpitalnych dłużej niż 7 dni, więc potencjalnymi źródłami infekcji dla pacjentów hospitalizowanych są łóżka szpitalne, ciśnieniomierze, termometry, cewniki, respiratory, sondy do karmienia itp.
I chociaż zdrowe osoby nie są szczególnie narażone na infekcję, pacjenci hospitalizowani, zwłaszcza ci z osłabionym układem odpornościowym, to już grupa wysokiego ryzyka. Po zakażeniu C. auris może powodować poważne i potencjalnie śmiertelne infekcje, obejmujące układ krwionośny, oddechowy, ośrodkowy układ nerwowy, narządy wewnętrzne oraz skórę. Najczęściej zgłaszane są zakażenia krwi (szacuje się, że nawet 1 na 3 takich pacjentów umiera), ale rośnie również liczba infekcji tkanek miękkich, kości i płynu mózgowo-rdzeniowego.
Globalne zagrożenie. Co z Polską?
Wzrost przypadków C. auris - zidentyfikowanego po raz pierwszy w Japonii w 2009 roku - obserwowany jest nie tylko w Stanach Zjednoczonych, bo na stan z końca 2020 roku przypadki były zgłaszane w 44 krajach. Również w Polsce i chociaż dotąd odnotowaliśmy ich zaledwie kilkanaście, globalne tendencje jasno pokazują, że potrzebujemy skuteczniejszych środków zaradczych, bo C. auris będzie coraz większym wyzwaniem na wiele lat. Opracowanie skuteczniejszych metod leczenia i zapobiegania rozprzestrzenianiu się tego groźnego patogenu jest zaś kluczowe dla ochrony pacjentów, szczególnie tych najbardziej wrażliwych.
Nasze badania sugerują, że wczesne wykrycie pacjentów skolonizowanych przez C. auris i szybkie wdrożenie strategii zapobiegania infekcjom mogą znacząco zmniejszyć liczbę zakażeń krwi - podkreślają autorzy badania.
CDC opracowało w związku z tym szczegółowe wytyczne dotyczące zapobiegania rozprzestrzenianiu się grzyba. Wydaje się jednak, że są one typowe dla środowisk szpitalnych, więc jeśli dotąd nie działały, trudno wyobrazić sobie, że nagle zaczną. Niemniej centra zalecają:
- ścisłą higienę i dezynfekcję - powierzchnie i sprzęt szpitalny muszą być regularnie i dokładnie czyszczone, aby usunąć wszelkie ślady C. auris,
- izolację pacjentów - osoby zakażone powinny być umieszczane w pojedynczych salach,
- środki ochrony osobistej - personel medyczny powinien stosować rękawiczki i fartuchy ochronne podczas opieki nad pacjentami,
- wczesne wykrywanie - szybka identyfikacja osób zakażonych, która może pomóc w ograniczeniu dalszej transmisji