64 tys. dronów w 2025 roku. Rosja zaleje nimi Ukrainę
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) ostrzega przed kolejnym etapem eskalacji rosyjskiej agresji. Według najnowszych ustaleń, Moskwa planuje osiągnąć miesięczną produkcję na poziomie 6000 bezzałogowców, a w samym 2025 roku wyprodukować aż 40 tys. dronów Shahed/Gierań-2 oraz 24 tys. imitujących je wabików. A wspierać ma ją w tym 900 rosyjskich firm, które zasilają ją miliardami dolarów.

Niedawno mogliśmy na własne oczy zobaczyć, jak wygląda rosyjska produkcja dronów-kamikadze w specjalnej strefie ekonomicznej Alabuga w Tatarstanie, bo w sieci pojawiły się zdjęcia z wnętrza zakładu, na których widać było dziesiątki zmontowanych dronów i wiele młodych osób pracujących przy ich wytwarzaniu. Jak informował przy okazji serwis Defense Express, przywołując informacje podawane przez rosyjskie media, w montaż tych dronów zaangażowani są uczniowie lokalnych szkół.
W tym 16-letnie dziewczęta z miejscowego centrum edukacyjnego Alabuga Polytech, bo z dostępnych danych wynika, że uruchomiono tam specjalny program kształcenia młodzieży w dziedzinach nawigacji powietrznej i programowania bezzałogowców. Nauka trwa do czterech lat, a uczestnicy programu mają zapewnione darmowe zakwaterowanie i wyżywienie na terenie strefy produkcyjnej - ten system umożliwia Kremlowi szybkie i masowe szkolenie kadr do prowadzenia wojny dronowej.
Rosja produkuje nie tylko sprzęt, ale i kadry
I jak się okazuje masową produkcję dronów, która potrzebna jest do realizacji nowej strategii Kremla, czyli przytłoczeniu ukraińskich systemów obrony powietrznej poprzez masowe ataki saturacyjne wykorzystujące roje tanich maszyn. Celem jest tu zarówno fizyczne wyczerpanie zasobów obronnych Ukrainy, jak i presja psychologiczna wymierzona w ludność cywilną oraz władze. A żeby tego dokonać, Rosja celować ma w tym roku w aż 40 tys. dronów Shahed/Gierań-2 i 24 tys. imitujących je wabików.
Wykorzystanie tych ostatnich rozwiązań to ważny element współczesnych strategii wojennych, którego początków można upatrywać gdzieś w czasie II wojny światowej. Fałszywe cele celowo wprowadzają przeciwnika w błąd, zmuszając go do marnowania cennych zasobów ludzkich i sprzętowych. Mają one także wartość wywiadowczą, ujawniając systemy celowania i taktyki przeciwnika - atak na fałszywy cel może obnażyć ich słabości, co ułatwia neutralizowanie zagrożeń.
To nie jakość, lecz ilość ma decydować o skuteczności
Ma być dużo i tanio. Pjongjang pomoże
Jak ujawnia jeszcze portal LB.ua, ostatnie materiały z hal produkcyjnych w specjalnej strefie ekonomicznej Alabuga były zaledwie "wstępem", bo na miejscu powstają właśnie hale montażowe, magazyny oraz akademiki dla robotników. Ekspert lotniczy Walerij Romanenko ocenia, że obecna produkcja to "partie próbne lub małoseryjne" - jego zdaniem Rosja dopiero buduje infrastrukturę potrzebną do masowej produkcji bezzałogowców. Sugeruje on też coś bardzo interesującego, a mianowicie, że kluczową rolę w tym planie Rosji może odegrać… siła robocza z Korei Północnej, być może zmuszana do pracy w zakładach.
I choć rosyjskie plany dotyczące liczby wyprodukowanych dronów mogą okazać się przeszacowane, ich wymiar strategiczny pozostaje niepodważalny. Bezzałogowce stają się filarem rosyjskiej ofensywy, a Ukraina - wraz z zachodnimi partnerami - musi reagować nie tylko dostawami kolejnych systemów przechwytujących, ale także rozwijaniem przemysłu zdolnego do długofalowej neutralizacji tego zagrożenia.
To nie tylko pojedynek technologiczny - to wojna na wyczerpanie, morale i zdolność adaptacji
900 lokalnych firm wspiera Rosję
Ale nie tylko Kim Dzong Un i jego tania siła robocza odgrywają tu coraz większą rolę, bo według oficjalnych rosyjskich danych aż 900 firm bierze dziś udział w produkcji dronów. Co ciekawe, 70 proc. z nich to małe i średnie przedsiębiorstwa, co świadczy o celowym rozproszeniu produkcji, a w całym sektorze UAV pracuje już około 7000 osób. Przy okazji dowiadujemy się, że w latach 2022-2025 Kreml przeznaczył na rozwój branży bezzałogowców co najmniej 243 miliardy rubli, czyli ok. 3 miliardów dolarów.
I choć mowa o technologii wojskowej, znaczna część finansowania trafia do sektora pod pozorem "cywilnych zastosowań" - Rosja oficjalnie rozwija UAV na potrzeby rolnictwa, co pozwala na omijanie międzynarodowych sankcji i dyskretny rozwój technologii militarnych. I ta strategia przynosi wymierne rezultaty, bo w latach 2023-2024 jej całkowita produkcja dronów wzrosła 2,5-krotnie, a liczba maszyn dalekiego zasięgu pięciokrotnie.
W najbliższych trzech latach Rosja planuje zainwestować w rozbudowę produkcji dronów kolejne 112 miliardów rubli, czyli ok. 1,38 mld dolarów - nie licząc środków z budżetu Ministerstwa Obrony. Dodatkowo, do roku 2027 powstać ma sieć ośrodków badawczo-rozwojowych rozproszonych po całym kraju, oficjalnie jako element "rozwoju nauki". Ma być to część tzw. koncepcji strategicznej głębi - rozproszenia produkcji i komponentów UAV w taki sposób, by ukraińskie uderzenia dalekiego zasięgu nie były w stanie zniszczyć całego łańcucha produkcji jednym ciosem.