Atak bronią laserową z powietrza. Armia instaluje lasery w samolotach

Broń laserowa od dawna rozwijana jest przez światowe mocarstwa, ale dotychczas największy problem był z jej miniaturyzacją i zasileniem w energię. Te trudności powoli, ale sukcesywnie są pokonywane. Pentagon poinformował bowiem, że koncern zbrojeniowy Lockheed Martin ma już gotowy system broni laserowej, który można zamontować na pokładzie dużych samolotów wsparcia.

Na dobry początek będzie to AC-130J Ghostrider. Jest to zmodyfikowana maszyna transportowa. Przedstawiciele Pentagonu uważają, że AC-130J idealnie nadaje się nie tylko do prowadzenia eksperymentów z bronią laserową, ale również oferuje wszystko to, co niezbędne, by w końcu zrobić z niej praktyczny użytek.

Koncern Lockheed Martin od ponad roku zapowiada pierwsze testy swojego systemu laserowego w amerykańskich samolotach. Teraz w końcu pochwalił się, że AHEL (Airborne High Energy Laser) jest już gotowy i trafi do AC-130J Ghostrider jeszcze w tym miesiącu. Testy będą odbywały się przez kilka lat. Technologia ta ma zostać wdrożona do masowego użytku w 2024 roku.

Mówimy tutaj o niszczycielskich wiązkach lasera o mocy 60 kW. Takie promienie mogą bez problemu uszkodzić dron wroga, samochody poruszające się po drogach, mniejsze łodzie patrolowe czy dowolne obiekty naziemne. Departament Obrony zapowiada jednak, że koncerny pracują już nad 150 i 300 kW laserami. Te będą mogły niszczyć duże samoloty i okręty.

Prace nad bronią laserową nie realizują się zgodnie z pierwotnymi planami. W 2015 roku Pentagon zapowiadał, że ok. roku 2020 będzie miał już w użyciu broń laserową o mocy 150 kW na pokładach samolotów, tymczasem dopiero ruszają testy systemów o mocy 60 kW. Z najnowszych danych wynika, że tego typu broń najszybciej znajdzie się w myśliwcach dopiero w pierwszej połowie lat 30.