Atak na rosyjski poligon. Setki żołnierzy w "deszczu śmierci"

Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły jeden z najbardziej spektakularnych historii i jednocześnie tragicznych ataków na rosyjskie centrum szkoleniowe. "Deszcz śmierci" spadł na setki żołnierzy.

Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły jeden z najbardziej spektakularnych historii i jednocześnie tragicznych ataków na rosyjskie centrum szkoleniowe. "Deszcz śmierci" spadł na setki żołnierzy.
Atak na rosyjski poligon. Setki żołnierzy w "deszczu śmierci" pocisków GMLRS /123RF/PICSEL

Ukraińscy żołnierze z 54. Brygady Zmechanizowanej dokonali ataku na rosyjskie centrum szkoleniowe, znajdujące się na terenach okupowanych wschodniej Ukrainy. W realizacji zadania wykorzystano potężne dwie rakiety systemu GMLRS, które dzięki swojej specyfikacji często określane są mianem twórców "deszczu śmierci".

Systemy te często używane są przez Ukraińców do precyzyjnych i skutecznych ataków na pojazdy specjalne wroga. Tym razem celem stało się centrum szkoleniowe, na którym przygotowywano do działań wojennych setki żołnierzy. Zestawy M142 HIMARS oraz M270 MLRS wystrzeliły dwie rakiety GMLRS w wariancie M30A1, czyli z głowicą Alternative Warhead.

Reklama

Atak na rosyjski poligon. Setki żołnierzy w "deszczu śmierci"

Ich domeną jest zadanie wrogowi dotkliwych strat na sporym obszarze. Podczas uderzenia, pociski mogą razić nawet kilka pojazdów czy cały oddział piechoty. Głowica Alternative Warhead pokrywa znaczny obszar gradem wolframowych kulek i odłamków. Przed takim "deszczem śmierci" bardzo ciężko jest się ukryć. Rosjanie odczuli potęgę tej broni na własnej skórze.

W trackie uderzenia tylko jednego pocisku, uwolnionych zostało 182 tysiące wolframowych kulek, które z ogromną prędkością i energią bez problemu są w stanie przebić kamizelki ochronne ze stalowych wkładów balistycznych, a nawet warstwę kevlaru. W przypadku wozów opancerzonych czy systemów artylerii, wchodzą w nie jak w masło, w kilka sekund doszczętnie je niszcząc i eliminując z linii frontu.

Pociski GMLRS M30A1 tworzą "deszcz śmierci"

Otóż na opublikowanym nagraniu możemy zobaczyć, jak pociski trafiają w różne miejsca obozu szkoleniowego i sieją tam ogromne spustoszenie. Pierwszy uderzył w pojazd transportowy, a drugi w budynek. Niestety, nie ujawniono, ilu rosyjskich żołnierzy poniosło śmierć i doznało obrażeń na skutek ataku, ale nagranie wskazuje, że w chwili uderzenia tuż obok eksplozji znajdowały się dziesiątki okupantów, a w całym ośrodku nawet setki. Misja zatem zakończyła się wielkim sukcesem.

Ta broń została opracowana przez amerykańskie koncerny zbrojeniowe bardzo dawno temu jako mniej kontrowersyjna wersja amunicji kasetowej. Jej atrybutem jest możliwość dokładnego kontrolowania uderzenia w konkretny cel przeznaczony do eliminacji. Tymczasem amunicja kasetowa może ogarnąć spory obszar i jej dużym minusem są zagrażające cywilom niewybuchy.

Pociski M30A1 lepsze od amunicji kasetowej

Pociski rakietowe GMLRS M30A1 z głowicą Alternative Warhead zostały już użyte w wielu atakach na rosyjskie systemy rakietowe czy obrony powietrznej. Za każdym razem pojazdy zostały całkowicie zniszczone, a rosyjska obsługa ponosiła śmierć na miejscu. Niestety, pociski M30A1 są znacznie droższe od amunicji kasetowej, dlatego SZU nie dostaną tej broni w takich ilościach, jakie zaspokoiłyby ich zapotrzebowanie.

Ten cel ma spełnić nowa amunicja kasetowa z USA. Nie można tutaj nie wspomnieć, że amerykańska broń jest najbardziej efektywną i najmniej zagrażającą cywilom na świecie. Pentagon oświadczył bowiem, że dostarczone pociski cechują się maksymalną liczbą niewybuchów na poziomie zaledwie 2,5 procent, podczas gdy w przypadku rosyjskiej broni jest to aż 30-40 procent.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: HIMARS | Pentagon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy