"Blask, który zmienia wroga w popiół". Tak "Łucznik" poluje w Ukrainie

Na facebookowym profilu Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy pojawiły się materiały, na których możemy zobaczyć, jak na froncie w Doniecku radzą sobie samobieżne haubice Archer Artillery System. To prezent, który Ukraina otrzymała od Szwecji.

 Ukraina chwali szwedzkie Archery. Świetnie radzą sobie na froncie
Ukraina chwali szwedzkie Archery. Świetnie radzą sobie na froncieSiły Lądowe Sił Zbrojnych UkrainyFacebook

Informacje o tym, że Szwecja podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie swoich samobieżnych haubic Archer, zaczęły pojawiać się oficjalnie już w styczniu ubiegłego roku. Sztokholm początkowo nie zdecydował się wprawdzie ujawnić, ile z 48 posiadanych przez siebie jednostek Archer Artillery System chce oddać naszym wschodnim sąsiadom, ale minister spraw zagranicznych Tobias Billström przekonywał, że "Ukraina musi zdobyć więcej broni ofensywnej, aby odeprzeć rosyjską agresję".

Ukraina chwali szwedzkie Archery

Twierdził tym samym, że pytanie nie brzmi, "czy przekazać systemy Łucznik", ale "ile" i "kiedy pojawią się one w Ukrainie" (z późniejszych doniesień wiemy też, że mowa o 12 egzemplarzach). Jak się okazało, Kijów musiał dość długo czekać na tę dostawę, bo nagranie dokumentujące wejście samobieżnych haubic Archer Artillery System na wyposażenie Sił Zbrojnych Ukrainy pojawiło się w sieci dopiero na początku listopada. Warto jednak pamiętać, że może to wynikać również z faktu, że korzystanie z tego systemu oznacza dla Ukrainy konieczność przeszkolenia żołnierzy.

Tak czy inaczej, Siły Lądowe Sił Zbrojnych Ukrainy pochwaliły się właśnie na Facebooku działaniem "Łuczników", podkreślając ich możliwości w zakresie "szybkiej i dokładnej pracy nad celami". Przy okazji możemy zobaczyć ich zdjęcia na froncie w Doniecku, gdzie zdają się radzić sobie świetnie, pomimo trudnych zimowych warunków w Ukrainie.

Archer Artillery System - co to za jednostka?

Archer Artillery System lub po prostu Archer, to szwedzka samobieżna haubica opracowana w 1995 roku i produkowana od 2009 roku. Najważniejszymi elementami systemu są w pełni zautomatyzowana haubica 155 mm/L52 oraz zdalnie sterowana stacja uzbrojenia M151 Protector.

Całość jest zamontowana na zmodyfikowanym podwoziu terenowym Volvo A30D w trybie 6x6 z opancerzoną komorą silnika - podobnej ochrony doczekała się też kabina, która dodatkowo jest wyposażona w szyby odporne na pociski i odłamki.

W skład całego systemu wchodzą wóz wsparcia, wóz zaopatrzeniowy, podpociski BONUS oraz pociski kierowane M982 Excalibur. Zasięg standardowych pocisków wynosi od 30 do 40 km, a przy pociskach Excalibur zwiększa się do 50 km. Przy intensywnym wykorzystaniu system jest w stanie wystrzelić 20 pocisków w ciągu zaledwie 2,5 minuty, a posiada też tryb jednoczesnego uderzenia, który pozwala na wystrzelenie kilku pocisków o różnych trajektoriach jednocześnie.

Co równie ważne dla wykorzystania Archerów w Ukrainie, sprzęt potrafi rozpędzić się do prędkości 90 km/h na drodze i jest w stanie przemierzać śnieg o grubości jednego metra. Ponadto system może być transportowany koleją i drogą powietrzną przez samoloty C-17 lub A400m, czas wdrożenia i ponownego rozmieszczenia jest krótszy niż 30 sekund, a działo ma wytrzymać 24-godzinną pracę.

Suplementy nie podlegają żadnej kontroli. Łykamy je na potęgęINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas