Bombowce jądrowe USA lecą na Bliski Wschód. Będzie odwet

Przedstawiciel Pentagonu poinformował telewizję SKyNews, że z bazy lotniczej Lakenheath w hrabstwie Suffolk w Wielkiej Brytanii wystartowały amerykańskie bombowce B-1 Lancer, które udały się z misją na Bliski Wschód.

Przedstawiciel Pentagonu poinformował telewizję SKyNews, że z bazy lotniczej Lakenheath w hrabstwie Suffolk w Wielkiej Brytanii wystartowały amerykańskie bombowce B-1 Lancer, które udały się z misją na Bliski Wschód.
Bombowce B-1B Lancer pojawiły się przy granicy z Ukrainą /Ssgt Dwane Young/U.S. Air/Planet Pix /materiały prasowe

Kilka dni temu, w pobliżu granicy Syrii i Jordanii doszło do tragicznego w skutach ataku na amerykańską bazę, w którym śmierć poniosło trzech żołnierzy USA. Za atakiem mają stać proirańskie bojówki terrorystyczne. Joe Biden, prezydent USA, zapowiedział odwet za te ataki i ostatecznie rozwiązanie kwestii proirańskich bojowników na Bliskim Wschodzie.

Reklama

Przedstawiciel Pentagonu poinformował telewizję SKyNews, że dziś (02.02) amerykańskie bombowce B-1 Lancer wystartowały z bazy lotniczej Lakenheath w hrabstwie Suffolk w Wielkiej Brytanii i zmierzają z misją na Bliski Wschód. Eksperci militarni informują, że wezmą one udział w misjach wojskowych w Syrii czy Iraku, które mają rozpocząć się w ciągu najbliższych 48 godzin. — Kampania powietrzna pod przewodnictwem Amerykanów przeciwko Korpusowi Strażników Rewolucji Islamskiej i grupom wspieranym przez Iran w Iraku i Syrii jest obecnie w toku — powiedział anonimowy urzędnik Pentagonu.

Amerykanie wysłali bombowce B-1 Lancer na Bliski Wschód

Joe Biden przyznał, że nie pozwoli na bezkarne atakowanie żołnierzy Stanów Zjednoczonych stacjonujących w bazach rozlokowanych na Bliskim Wschodzie. Eksperci uważają, że USA chcą najpierw zniszczyć bazy i oddziały proirańskich bojowników, a następnie przejść do konfrontacji z samym Iranem, który zaopatruje ich w drony kamikadze i wyrzutnie rakiet. 

Bombowiec strategiczny B-1B Lancer to jeden z trzech samolotów bombowych w służbie amerykańskiego lotnictwa (pozostałe to B-52 i B-2). Maszyna powstała w latach sześćdziesiątych jako B-1. Samolot waży prawie 90 ton, a z paliwem i uzbrojeniem ponad 216 ton. Samego paliwa zabiera 80 ton, a do tego 60 ton uzbrojenia, które może wznieść na 18 kilometrów ponad Ziemię i na odległość do 12 tysięcy kilometrów.

Czym jest amerykański bombowiec B-1 Lancer?

Samolot jest przystosowany do przenoszenia bomb atomowych. Osiąga prędkość 1300 km/h, a w zależności od pułapu i od potrzeb, może zmieniać geometrię skrzydeł. Co ciekawe, podczas pierwszych sześciu miesięcy operacji Enduring Freedom w Afganistanie, osiem bombowców B-1B Lancer zrzuciło łącznie 40% całego ładunku sił powietrznych koalicji.

Przy okazji tematu tego samolotu nie można nie wspomnieć, że dwa bombowce B-1B gościły w Polsce w połowie czerwca tego roku. W eskorcie polskich F-16 leciały nad Warszawą, a na lotnisku w Powidzu załoga ćwiczyła szybkie tankowanie na ziemi, bez wyłączania silnika. Był to podobno pierwszy w Europie tzw. hot pit refueling. Nie można nie wspomnieć, że w sierpniu amerykańskie bombowce B-2 Spirit pierwszy raz w historii przybyły do Norwegii.

Bombowce B-1B Lancer i B-2 Spirit mają po roku 2030 zostać sukcesywnie zastępowane następcą w postaci B-21 Raider. Prezentacja maszyny miała miejsce na początku grudnia ubiegłego roku. Pentagon ogłosił, że jest to najbardziej zaawansowany samolot w historii ludzkości. Maszyna ma nie tylko transportować broń jądrową, ale również może zmienić się w latający lotniskowiec dla dronów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy