Dwulufowa rosyjska armatohaubica. Skąd pomysł?
Rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti poinformowała, że rosyjska państwowa firma zbrojeniowa Urałwagonzawod pracuje nad dwulufową armatohaubicą samobieżną.
Projekt nowej 152 mm armatohaubicy samobieżnej jest obecnie na etapie prac badawczo-rozwojowych. Niewiele obecnie wiadomo na temat działa. Ma ono być posadowione na ciężkiej uniwersalnej platformie gąsienicowej Armata, byłaby to więc czwarta odsłona platformy, obok czołgu T-14, bojowego wozu piechoty T-15 (BMP-T-15) i wozu zabezpieczenia technicznego T-16.
Perspektywiczne działo samobieżne miałoby otrzymać wersję rozwojową autonomicznej wieży zastosowanej w jednym z prototypów działa 2S36 Koalicyja-SW. Dwulufowe działo miałoby zapewniać krótkotrwałą szybkostrzelność nawet do 30 strz./min. Wysoka szybkostrzelność miałby być odpowiedzią na zachodnie programy modernizacji artylerii lufowej, szczególnie na amerykański program XM1299.
Dzięki tak dużej liczbie strzałów oddanych w jednostce czasu bateria może szybciej wykonywać zadanie ogniowe, a tym samym szybciej opuścić pozycję ogniową, co ma decydujący wpływ na przeżywalność na polu walki coraz droższych i wymagających doskonale wyszkolonej obsługi samobieżnych systemów artyleryjskich.
Według RIA Novosti, powodem rezygnacji z układu dwulufowego w produkcyjnej wersji działa 2S35 Koalicyja-SW miała być decyzja o zaprzestaniu rozwoju nowego ciężkiego podwozia gąsienicowego ‒ pierwotnie miało to być podwozie czołgu Obiekt 195 (wg jednych źródeł poprzednik, wg innych bardziej zaawansowany konkurent Obiektu 148, czyli T-14), który zakończyć swą karierę na etapie badań prototypów.
Obecna, jednolufowa wersja Koalicii ze 152 mm armatohaubicą 2A88 wykorzystuje zmodyfikowane podwozie czołgu T-90. Bardziej prawdopodobne jednak jest to, że układ dwulufowy okazał się zbyt kosztowny, niepraktyczny i zbyt awaryjny, stąd wybrano prostszy, sprawdzony układ.
Bartłomiej Kucharski