Internauci: Powstanie to był błąd
Czy uważasz, że decyzja o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego była właściwa? Na tak zadane pytanie blisko połowa (48 proc.) uczestników naszej ankiety odpowiedziała - "zdecydowanie nie - była niewłaściwa!".
Nie jest to temat obojętny
Za raczej właściwą decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego uznało 11 proc. uczestników ankiety, zdecydowanego poparcia udzieliło jej 24 proc. internautów. Co ciekawe, odpowiedź "nie mam zdania" wybrało tylko 4 proc. użytkowników. Powstanie zatem, jakikolwiek mamy do niego stosunek, dla miażdżącej większości internautów nie jest tematem obojętnym.
Doskonale widać to w komentarzach do tekstu "Powstanie: więcej żalu i złości niż dumy". Pełno w nich pasji, prób przekonania do własnej argumentacji. Generalnie zawartość komentarzy odzwierciedla wyniki ankiety. Jak pisze "Rodak z USA": "Szkoda tych niewinnych, którzy musieli zginąć (...) W każdej wojnie powinno się brać pod uwagę bezpieczeństwo normalnych ludzi, a nie jak w tym wypadku - za wszelka cenę dążyć do przejęcia władzy".
Gdyby szukać wspólnego mianownika dla większości waszych opinii, to jest nim, często bolesne, poczucie realizmu. Jak przekonuje "Polka": "Wzniosłe hasła ładnie brzmią, ale wystawianie siebie i, co gorsza, innych ludzi/dzieci na masakrę, bez możliwości wygranej, jest zwykłą głupotą i podłością. (...) Polska była i jest zbyt słaba, żeby walczyć ze wszystkimi dookoła, a jej losy zawsze przesądzają się za granicą".
"Wszyscy, którzy tak podkreślają znaczenie Powstania Warszawskiego, niech odpowiedzą na pytanie: Jaki wpływ na odzyskanie suwerenności Polski w 1989 roku miało spowodowanie totalnego zniszczenia naszej stolicy i śmierć 200.000 jej mieszkańców, a zwłaszcza 18.000 młodych, zdolnych ludzi?" - pyta Obserwator. I zaraz udziela odpowiedzi: " Po prostu, co najmniej 18.000 młodych i wykształconych ludzi nie wzięło udziału w odbudowie Ojczyzny".
Dzieli i będzie dzielił
Na zupełnie przeciwnym biegunie - choć również nie bez gorzkiego poczucia realizmu - plasuje się wypowiedź internauty podpisującego się jako "blond włos": "Tylko dlatego, że walczyliśmy, istniejemy. Nie zawsze wygrywaliśmy, ale liczono się z nami, bo trzeba było walczyć, żeby nas zniewolić". Zresztą, czytamy dalej wypowiedź internauty, "(...) nie ma narodu na tym świecie, który by nie przegrał paru bitew".
Rozkaz do rozpoczęcia walki w Warszawie - jak każda kontrowersyjna decyzja - dzieli i będzie dzielił Polaków. Tym, którzy z tego powodu rozdzierają szaty, trzeba powiedzieć jasno: dyskusja o zasadności Powstania nie jest żadnym świętokradztwem. Nie na darmo mówi się, że kogoś lub coś oceni Historia. Zamiast rozpaczać, cieszmy się, że możemy mówić o tym publicznie. I że w ogóle tak wielu z nas chce jeszcze o tym rozmawiać...
Marcin Ogdowski