"Mewa" i "Przemko". Nowe jednostki Marynarki Wojennej
W stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku odbyła się uroczystość chrztu nowego niszczyciela min, który otrzymał imię "Mewa". Matką chrzestną okrętu została Anna Kułagin. Tego dnia była to druga taka uroczystość, kilka minut wcześniej został ochrzczony stojący obok holownik H-13 "Przemko".
Wodowanie "Mewy" odbyło się w taki sam sposób jak wszystkich okrętów typu Kormoran II, to jest za pomocą doku pływającego. Po jego zatopieniu i zejściu okrętu na wodę, został on przeholowany na stoczniowe nabrzeże wyposażeniowe."Mewa" to ostatni z trzech niszczycieli min pierwszej serii budowanych dla Marynarki Wojennej w stoczni Remontowa Shipbuilding. Prototypowy ORP "Kormoran" wszedł do służby 28 listopada 2017 roku. Obecnie w budowie znajdują się dwa okręty seryjne: będący w trakcie wyposażania "Albatros" oraz zwodowana właśnie "Mewa". Według obecnych planów "Albatros" ma zostać ukończony w czwartym kwartale 2021 roku, zaś "Mewa" w pierwszym kwartale 2022 roku. Wszystkie trzy okręty zasilą 13 Dywizjon Trałowców stacjonujący w Gdyni, będąc następcami wycofywanych obecnie trałowców bazowych-niszczycieli min projektu 206FM
Nowa jakość
Od dawna wiadomo było, że jednostki seryjne będą różnić się od prototypu w wielu szczegółach, wynikających z efektów przeprowadzonych badań kwalifikacyjnych oraz badań eksploatacyjno-wojskowych. Inspektorat Uzbrojenia MON sprecyzował obecnie, że zmiany zawarte zostały w ramach trzech aneksów do pierwotnej umowy.Obie jednostki seryjne będą się znacznie różnić od prototypowego Kormorana. Zasadnicze i najbardziej widoczne zmiany dotyczą uzbrojenia artyleryjskiego oraz broni podwodnej. Otrzymają one dziobową armatę kal. 35 mm systemu OSU-35K, w miejsce zainstalowanej na Kormoranie dwulufowej armaty kal. 23 mm ZU-23-2MR Wróbel II. W zakresie wykrywania obiektów podwodnych zostanie wprowadzony autonomiczny pojazd podwodny Teledyne Gavia wyposażony w stację hydrolokacyjną EdgeTech 2205 z modułem BlueView MB2250. Drugim nowym urządzeniem będzie sonar holowany Kraken Katfish 180. Zmodyfikowana zostanie również stacja hydrolokacyjna SHL-101TM, w której wprowadzone zostaną nowe funkcje. Zasadnicze zmiany dotkną pojazdów podwodnych. Zrezygnowano z użycia na jednostkach seryjnych opracowanego na Politechnice Gdańskiej pojazdu Morświn oraz ze szwedzkiego Saab Double Eagle Mk. III. Zostaną one zastąpione inną konstrukcją szwedzkiej firmy Saab, czyli pojazdem Double Eagle Sarov. Mniej widoczne zmiany dotkną systemów okrętowych, siłowni, czy modyfikacji steru strumieniowego.
Wodowanie ORP "Albatros" w gdańskiej stoczni
Niszczyciele min znane pod kryptonimem "Kormoran II" są dowodem na to, że jeżeli wojskowym się zbytnio nie przeszkadza, a pozwala działać i daje gwarancje finansowe, to w Polsce może powstać bardzo ciekawa i perspektywiczna konstrukcja. Dziś o godzinie 12 został zwodowany „Albatros” – drugi z serii okrętów, i została położona stępka pod kolejny – „Mewę”.
Niszczyciele min
O potrzebie opracowania dla Marynarki Wojennej RP nowego niszczyciela min, który zastąpiłby wprowadzone do służby w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku jednostki typu Flaming (projekt 206FM), mówiło się już od kilkunastu lat. Program budowy okrętu projektu 258 pod kryptonimem "Kormoran II" został uruchomiony jednak dopiero w 2007 roku.
Po sprecyzowaniu zadań dla nowych niszczycieli potrzeba było dwóch lat, aby przejść do kluczowego przy budowie jednostek wojennych etapu, czyli "określenia założeń do projektowania" (OZP), w którym wyznacza się podstawowe parametry techniczne, takie jak napęd, uzbrojenie czy systemy dowodzenia. W marynarce wojennej nad OZP pracowano do 2011 roku i podjęto m.in. decyzję o tym, że okręt zostanie zrobiony ze stali amagnetycznej, w tym ze stali austenitycznej.
Bomby na dnie Bałtyku
Bałtyk jest wymarzonym morzem do prowadzenia wojny podwodnej i minowej. Stąd nie dziwią pozostałości po kolejnych konfliktach: od pierwszej wojny światowej, przez wojny z lat 1918-21, na drugiej wojnie światowej skończywszy. W międzyczasie wszystkie państwa bałtyckie "gubiły" tam miny, bomby, lub torpedy.
Obecnie marynarze szacują, że na dnie Bałtyku spoczywa wciąż od 60 do 80 tysięcy przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych, w tym min morskich, torped, bomb lotniczych a także pocisków artyleryjskich i amunicji.
Jeden z najgroźniejszych wypadków miał miejsce w 2005 roku, kiedy doszło do eksplozji bomby lotniczej na pokładzie holenderskiego kutra rybackiego. Dzięki trałowcom i niszczycielom min zwykle nie dochodzi do tego typu tragedii. Neutralizują one niebezpieczeństwo znacznie wcześniej.
Likwidowanie niewybuchów w Świnoujściu
Na początku października nurkowie-minerzy przeprowadzili neutralizację trzech niewybuchów pamiętających jeszcze II wojnę światową.
W sumie podczas obu wojen światowych na Bałtyku postawiono ponad 30 000 min. Większość z nich wytrałowano po zakończeniu działań, jednak do dziś prowadzone są coroczne operacje pod kryptonimem "Open Spirit", w których biorą okręty minowe państw NATO.
Tylko podczas "Open Spirit 2015" u wybrzeży Estonii załogi okrętów Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO (SNMCMG1) zlokalizowali aż 210 min pochodzących z I i II wojny światowej. Aż 111 z nich namierzyli marynarze wycofanego już ze służby trałowca ORP "Mewa". Niedługo w linii zastąpi go nowa "Mewa".
Marynarka holownikami stoi
O ile na zakup jednostek bojowych Marynarka Wojenna RP nie może za bardzo liczyć, co najlepiej odczuwa dywizjon okrętów podwodnych, który od trzech dekad nie otrzymał nowego okrętu, tak jednostek pomocniczych otrzymuje na pęczki.
Zwodowany 17 grudnia holownik "Przemko" jest ostatnim z zaplanowanych sześciu jednostek. Po ukończeniu wejdzie w skład 12. Dywizjonu Trałowców i razem z "Bolko" i "Semko" będzie pełnił służbę w 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Pozostałe dwie jednostki służą już w gdyńskiej 3. Flotylli Okrętów, a trzecia, "Leszko" znajduje się na etapie prób stoczniowych.
Przemysław Gurgurewicz, Sławek Zagórski