Rosja tworzy system szpiegujący poborowych. Już nie uciekną przed mobilizacją

Rosyjska mobilizacja nawet w oczach tamtejszych władz zakończyła się fiaskiem. Władimir Putin jednak nie daje za wygraną i już szykuje kolejną falę poboru. W tym celu ma powstać specjalny rejestr poborowych, który będzie ich tak naprawdę szpiegował, aby nie uniknęli mobilizacji.

  • Jak informuje ukraińskie Centrum Narodowego Oporu, Rosja już rozpoczęła przygotowania do drugiej fali mobilizacji.
  • Jednym z głównych punktów tych przygotowań jest stworzenie specjalnego systemu rejestrowania każdego obywatela podlegającego służbie wojskowej.
  • W teorii to zwykłe usprawnienie już istniejących narzędzi. W praktyce rosyjskie władze chcą ingerować w życie prywatne obywateli, aby móc śledzić każdego, kto może zostać wysłany na wojnę np. zmuszając pracodawców do stałego raportowania o stanie swoich pracowników.
  • Nowy system szpiegujący poborowych co ciekawe ma także rejestrować, kto zostaje zwolniony ze służby. Tu wcale nie liczy się zdrowie.

Reklama

Katastrofa rosyjskiej mobilizacji

Nie ma co ukrywać, że ostatnia częściowa mobilizacja w Rosji była kompletną porażką. Według dekretu Władimira Putina z 21 września powołanych miało być 300 tys. żołnierzy, jednak zakłada się, że mobilizacja mogła dotknąć aż 1,2 miliona Rosjan. Mało kto jednak chciał ginąć w Ukrainie za Putina, więc większość Rosjan wolała porzucić swój dobytek i uciec za granicę, lub w odległe regiony kraju.

Wielu poborowych nie udało się złapać i w tym szczególnie zawiedli komisarze wojskowi. Przez to, według ukraińskiego Centrum Narodowego Oporu Rosja już rozpoczyna przygotowania do drugiej fali mobilizacji. Do niej ma wykorzystać specjalny system, przed którym żaden poborowy już nie ucieknie.

System szpiegowania rosyjskich poborowych

Ukraińska organizacja raportuje, że na podstawie wcześniejszych doświadczeń w Rosji ma powstać jednolita baza danych wszystkich obywateli, których zobowiązuje służba wojskowa. Ma ona zostać zintegrowana ze wszystkimi głównymi bazami danych w kraju jak Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Federalnej Służby Migracyjnej czy obowiązkowych systemów emerytalnych i zdrowotnych.

W ten sposób rosyjskie władze będą miały w jednym miejscu wszelkie dane o poborowych, które będą mogli wykorzystać. Planowane jest np. zamknięcie dla nich granic za pomocą systemu.

Najważniejszym punktem działania nowej bazy danych będzie wykorzystanie obywatelskiego donosicielstwa. Chociażby pracodawcy mają być zmuszani do ciągłego raportowania o stanie swoich pracowników, szczególnie tego, czy nie opuścili miejsca zameldowania. Dla wszystkich, którzy nie będą tego wykonywać, spodziewane są surowe kary.

Nowy system wspomagający kolejną mobilizację ma mieć więc pełny dostęp do wszelkich danych o każdej osobie zdolnej do służby w Rosji, z jednakowym wymogiem ich ciągłej aktualizacji przez otoczenie. W praktyce może to pozwolić na skuteczne śledzenie każdego kroku poborowego, uniemożliwiając mu uniknięcie mobilizacji. Chyba że ma specjalne przywileje. Nowy system ma bowiem także rejestrować, którzy Rosjanie są "wyłączeni ze służby". I nie chodzi tu wcale np. o osoby mające problemy zdrowotne... a urzędników, lojalnych Putinowi.

Kiedy rozpocznie się druga mobilizacja w Rosji?

Według doniesień Centrum Narodowego Oporu nowa baza danych ma zostać uruchomiona w lutym 2023 roku. Wtedy też rosyjskie władze mają ogłosić drugą falę mobilizacji, mimo zapewnień, że taka już nie nastąpi. To tylko pokazuje, że Rosja dalej chce brnąć w konflikt z Ukrainą. Nowy system ma zaś pomóc rozliczać poborowych z ich „wypełnienia obowiązku wobec ojczyzny". Rosja jednak może usprawnić swój sposób na zaciąganie obywateli do komisji wojskowych, jednak nie poprawi to ich gotowości do walki w Ukrainie. A z tym, jak pokazała pierwsza mobilizacja, jest ogromny problem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | wojna Ukraina-Rosja | mobilizacja w Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy