Rosji kończy się ważny pancerz czołgów? Żołnierze muszą go tworzyć sami
Nie jest tajemnicą, że Rosjanie na froncie cierpią na duże problemy z zaopatrzeniem. Dochodzić ma już do tego, że rosyjskim czołgom brakuje pancerza do swoich maszyn. Załogi same muszą prosić cywili o jego sfinansowanie i wyprodukowanie.
Czołgi rosyjskiej konstrukcji słyną z wybuchowego pancerza reaktywnego (ERA), czyli charakterystycznych kostek przyczepionych do kadłuba. Ukraińcy zasłynęli na wojnie tym, że okładają nim coraz więcej pojazdów, dla zwiększenia ochrony. Gdy oni rozdają ten pancerz na lewo i prawo, Rosjanie muszą ograniczać jego użycie, zostawiając swoje czołgi "nagimi".
Jak wskazuje niemiecki analityk wojenny, Patrick Senft, na rosyjskich kanałach Telegram rozpowszechniania jest prośba wolontariuszy o produkcję metalowych pojemników wybuchowych dla wkładek ERA systemu Kontakt-1. W prośbach wprost mówią, że czołgiści mają braki tego pancerza, co znacznie zmniejsza skuteczność ich maszyn.
Pancerz reaktywny z garażu. Rosyjski sposób na wojnę
W prośbach przedstawiana jest fatalna sytuacja rosyjskich czołgistów, którzy po straceniu kostek ERA, nie otrzymują nowych. Sprawia to, że ochrona przed ogniem przeciwpancernym z granatników czy ręcznych wyrzutni jak Javelin spada nawet o 80%. Dlatego zdani są na tworzenie własnych kostek.
Prośba jest skierowana do warsztatów, mogących tworzyć pojemniki dla systemu Kontakt-1. W postach rozsyłane są ich rysunki techniczne pojemników oraz filmy instruktażowe z odpowiedniej produkcji. Do tego prośba zakłada zapewnienie warsztatom potrzebnych materiałów jak metal, guma i farba do stworzenia kamuflażu.
Widać, że akcja rosyjskich wolontariuszy ma na celu stworzenie całej sieci logistycznej, gdzie rosyjscy obywatele sami włączą się w zapewnienie żołnierzom podstawowych potrzeb militarnych. Wyprodukowane przez nich pojemniki mają trafiać na front, gdzie żołnierze wypełnią je materiałem wybuchowym i zamontują na czołgach.
Gdzie jest wojsko?
Senft wskazuje, że w postach podaje się informacje o braku aż 3000 pojemników do kostek ERA w samym regionie donieckim. Wcześniej czołgiści ponoć chcieli kupić pojemniki do kostek ERA, nawet sprowadzając je z Chin. Uzmysłowili sobie jednak, że łatwiej i szybciej jest poprosić wolontariuszy o kampanię na stworzenie zbiórki i samemu je zrobić.
Od razu nasuwa się pytanie, gdzie w tej sytuacji jest wojsko? Senft twierdzi, że zbiórka nie jest jeszcze dowodem na kompletny brak kostek ERA w rosyjskiej armii, jednak nie świadczy dobrze o jej przygotowaniu. Szczególnie biorąc pod uwagę, że ERA systemu Konstakt-1 nie jest drogi, a jest używany na większości rosyjskich czołgów.
Kontakt-1 to bardzo prosta konstrukcja, której technologia sięga lat 80. Składa się z metalowego pojemnika z dwoma plastikowymi wkładkami wybuchowymi. Zostały stworzone w tak prosty sposób, aby były tanie i szybkie w produkcji, gdyż same kostki ERA są jednorazowe i przewidziane jest, że trzeba je ciągle uzupełniać w trakcie walk. W teorii więc Rosja nie powinna odczuwać braków kostek systemu Kontakt-1. Jednak jeśli żołnierze sami chcą je tworzyć, sytuacja przedstawia się inaczej.