Rosyjski paszport albo ból. Tak Kreml łamie mieszkańców okupowanych regionów

Jak wynika z najnowszego raportu BBC, Kreml w bezwzględny sposób zmusza mieszkańców okupowanych regionów do przyjęcia rosyjskiego paszportu, m.in. odmawiając podawania leków osobom przewlekle chorym.

Władimir Putin prowadzi szeroko zakrojoną kampanię zmuszenia Ukraińców na terytoriach okupowanych do przejścia na rosyjskie obywatelstwo
Władimir Putin prowadzi szeroko zakrojoną kampanię zmuszenia Ukraińców na terytoriach okupowanych do przejścia na rosyjskie obywatelstwoMIKHAIL KLIMENTYEV / SPUTNIK AFP

Śledztwo Europejskiej Unii Nadawców, czyli organizacji skupiającej publiczne stacje radiowe i telewizyjne Europy Zachodniej, ujawniło zakrojoną na szeroką skalę kampanię Moskwy, mającą na celu zmuszenie Ukraińców na terytoriach okupowanych do przejścia na rosyjskie obywatelstwo. Dziennikarze zrzeszonych stacji, w tym BBC, ustalili na podstawie rozmów z uchodźcami, że Ukraińcom odmawia się m.in. opieki zdrowotnej, jeśli nie zdecydują się przyjąć rosyjskiego paszportu.

Bez rosyjskiego paszportu nie ma niczego

Jedna z kobiet, z którymi rozmawiali redaktorzy, opowiedziała m.in. o swojej przyjaciółce chorej na cukrzycę, której odmówiono podania insuliny, dopóki nie złożyła wniosku o rosyjski paszport oraz innej bliskiej osobie, która musiała zostać rosyjskim obywatelem, aby w szpitalu opatrzono jej złamaną rękę. A to jedynie część problemu, bo mówiła też o innych rodzajach nacisków, w tym ekonomicznych, np. odmowie wypłaty emerytury czy ograniczeniu wolności przemieszczania się, co jest często równoznaczne z brakiem możliwości zarabiania na życie, np. sprzedaży płodów rolnych w przypadku rolników:

Bez rosyjskich paszportów nie ma emerytur, bez rosyjskich paszportów nie ma żywności, a opieka medyczna nie wchodzi w rachubę. Na drogach jest mnóstwo punktów kontrolnych. Za każdym razem, gdy cię zatrzymują, sprawdzają twoje dokumenty i mówią: Następnym razem nie przepuszczę cię bez rosyjskiego paszportu. Więc ludzie muszą zdobyć te papiery
wyjaśnia Larysa.

W podobnym tonie wypowiadają się też inni uchodźcy, w tym z obwodu zaporoskiego, którzy również doświadczyli nacisków o przyjęcie rosyjskiego obywatelstwa. Przyznają, że rosyjski paszport jest potrzebny, żeby zostać przyjętym do szpitala, uzyskać świadczenia finansowe i... nie stracić samochodu podczas kontroli drogowej.

Chcesz jeść i się leczyć? Musisz mieć rosyjski paszport

Bo jak wyjaśniają uchodźcy, "jeśli jedziesz własnym samochodem i zatrzymuje cię patrol, a nie masz rosyjskiego paszportu, mogą po prostu zabrać ci samochód (...) To kwestia przetrwania". Warto przy okazji przypomnieć, że podobne zachowania obserwowaliśmy lata temu w stosunku do mieszkańców separatystycznych gruzińskich regionów Abchazji i Osetii Południowej, co później Kreml wykorzystywał jako uzasadnienie inwazji na Gruzję w 2008 roku.

U wielu mieszkańców okupowanych regionów czarę goryczy przelewa jednak zmuszanie dzieci do nauki po rosyjsku i według rosyjskiego programu. Uchodźcy często wprost mówią, że do wyjazdu sprowokowało ich otwarcie rosyjskiej szkoły i zapowiedzi, że jeśli dzieci nie będą tam chodzić, to zostaną siłą odebrane, a oni sami pozbawieni praw rodzicielskich.

A chodzić do takich szkół, gdzie uczy się z podręczników uzasadniających inwazję na Ukrainę i fałszywie przedstawiających ją jako agresywne państwo rządzone przez nacjonalistycznych ekstremistów i zmanipulowane przez Zachód, po prostu nie mogą. Szczególnie że w przypadku starszych dzieci istnieje też ryzyko, że zostaną wcielone do armii i zmuszone do walki z rodakami.

To jest to samo, co broń - nie ta strzelająca, ale moralna. Czasami ta broń moralna rani mocniej niż karabin maszynowy. Bo karabiny maszynowe strzelają raz i gotowe, a te moralne gnębią cię każdego dnia. To jest bardzo trudne
podsumowuje jedna z uchodźczyń.
"Wydarzenia": W Katowicach jest testowany autonomiczny autobusPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas