Rzadki rosyjski śmigłowiec zniszczony po raz pierwszy

Potrójne uderzenie Ukraińców w śmigłowce Rosjan. Jedna ze zniszczonych maszyn to sprzęt, o którym w obecnym konflikcie nie słyszeliśmy zbyt często. Co to za sprzęt? I czy jego strata jest bolesna?

Rosjanie utracili po raz pierwszy rzadki śmigłowiec Ka-226
Rosjanie utracili po raz pierwszy rzadki śmigłowiec Ka-226Alan Wilson Wikimedia

Ukraiński wywiad wojskowy, czyli HUR, poinformował, że udało mu się skutecznie porazić trzy śmigłowce wroga bazujące na terenie Rosji. Ich zdaniem miały to być maszyny wykorzystywane w inwazji na Ukrainę.

Jedna ze strat to prawdopodobnie pierwszy zniszczony śmigłowiec tego typu

Do zniszczonych maszyn należy Mi-8, który spłonął na lotnisku w Samarze nad Wołgą, 200 kilometrów od granicy z europejską częścią Kazachstanu. Kolejnymi ze zniszczonych maszyn były Mi-28, którego jeden egzemplarz niedawno uległ katastrofie, oraz Ka-226, czyli rzadko spotykana maszyna produkcji biura konstrukcyjnego Kamowa. Oba śmigłowce zostały zaatakowane na lotnisku w Tomilinie – 25 kilometrów na południowy wschód od Moskwy. Maszyny miały znajdować się na terenie rosyjskiego Narodowego Centrum Helikopterów Mila i Kamowa.

Według portalu Oryx, na ten moment wśród potwierdzonych wizualnie rosyjskich strat brak jest śmigłowców Ka-226. Oficjalnie uszkodzono, zniszczono lub przejęto natomiast 13 szturmowych Mi-28 i 40 Mi-8, z czego 6 w cennej wersji MTPR-1 służącej do prowadzenia walki radioelektronicznej.

Czym charakteryzuje się śmigłowiec Ka-226?

Ka-226 to lekki myśliwiec wielozadaniowy zaprojektowany w biurze Kamowa jako znaczne rozwinięcie modelu Ka-26 i wprowadzony do służby w 2001 roku. Maszyna stworzona została do pełnienia niezwykle różnorodnych zadań. Wynikiem tego jest zastosowanie w niej modułowej konstrukcji. Podstawowa kabina transportowa może być wymieniona na moduł dostosowany do celu pełnionej misji.

Maszyna zbudowana jest w dużej części z materiałów kompozytowych, a jej napęd stanowią silniki od brytyjskiego Rolls-Royce’a. W porównaniu z pierwowzorem poprawiono w nim widoczność z kabiny.

Wirniki Ka-226 zamontowane są w tzw. układzie Kamowa, w którym nie występuje śmigło ogonowe, a jego rolę przejmują dwa obracające się w przeciwnych kierunkach wirniki główne. Jest to układ łatwiejszy w pilotażu, jednak znacznie bardziej skomplikowany technicznie. Wywołuje też silne drgania, z tego powodu nie buduje się w tym układzie dużych śmigłowców.

Oprócz pełnienia funkcji wielozadaniowych maszyna znajduje także zastosowanie w szkoleniu pilotów śmigłowców szturmowych Ka-52 Aligator, których Rosjanie z dużą intensywnością używali podczas odpierania ukraińskiej kontrofensywy w rejonie Zaporoża. Okazały się tam one niezwykle skuteczne w sytuacji, gdy operowały spoza zasięgu ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

Rosyjska armia miała być w posiadaniu 40 egzemplarzy Ka-226. Co ciekawe, jeden egzemplarz tego śmigłowca znajduje się także na wyposażeniu ukraińskiego lotnictwa marynarki wojennej gdzie pełni zadania ewakuacji medycznej. 200 sztuk zamówiły również Indie.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

„Polacy za granicą”: Posiadłość należała do Tori Amos. Polka nim rozporządzaPolsat Play
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas