Rzadki rosyjski śmigłowiec zniszczony po raz pierwszy

Potrójne uderzenie Ukraińców w śmigłowce Rosjan. Jedna ze zniszczonych maszyn to sprzęt, o którym w obecnym konflikcie nie słyszeliśmy zbyt często. Co to za sprzęt? I czy jego strata jest bolesna?

Ukraiński wywiad wojskowy, czyli HUR, poinformował, że udało mu się skutecznie porazić trzy śmigłowce wroga bazujące na terenie Rosji. Ich zdaniem miały to być maszyny wykorzystywane w inwazji na Ukrainę.

Jedna ze strat to prawdopodobnie pierwszy zniszczony śmigłowiec tego typu

Do zniszczonych maszyn należy Mi-8, który spłonął na lotnisku w Samarze nad Wołgą, 200 kilometrów od granicy z europejską częścią Kazachstanu. Kolejnymi ze zniszczonych maszyn były Mi-28, którego jeden egzemplarz niedawno uległ katastrofie, oraz Ka-226, czyli rzadko spotykana maszyna produkcji biura konstrukcyjnego Kamowa. Oba śmigłowce zostały zaatakowane na lotnisku w Tomilinie – 25 kilometrów na południowy wschód od Moskwy. Maszyny miały znajdować się na terenie rosyjskiego Narodowego Centrum Helikopterów Mila i Kamowa.

Reklama

Według portalu Oryx, na ten moment wśród potwierdzonych wizualnie rosyjskich strat brak jest śmigłowców Ka-226. Oficjalnie uszkodzono, zniszczono lub przejęto natomiast 13 szturmowych Mi-28 i 40 Mi-8, z czego 6 w cennej wersji MTPR-1 służącej do prowadzenia walki radioelektronicznej.

Czym charakteryzuje się śmigłowiec Ka-226?

Ka-226 to lekki myśliwiec wielozadaniowy zaprojektowany w biurze Kamowa jako znaczne rozwinięcie modelu Ka-26 i wprowadzony do służby w 2001 roku. Maszyna stworzona została do pełnienia niezwykle różnorodnych zadań. Wynikiem tego jest zastosowanie w niej modułowej konstrukcji. Podstawowa kabina transportowa może być wymieniona na moduł dostosowany do celu pełnionej misji. 

Maszyna zbudowana jest w dużej części z materiałów kompozytowych, a jej napęd stanowią silniki od brytyjskiego Rolls-Royce’a. W porównaniu z pierwowzorem poprawiono w nim widoczność z kabiny. 

Wirniki Ka-226 zamontowane są w tzw. układzie Kamowa, w którym nie występuje śmigło ogonowe, a jego rolę przejmują dwa obracające się w przeciwnych kierunkach wirniki główne. Jest to układ łatwiejszy w pilotażu, jednak znacznie bardziej skomplikowany technicznie. Wywołuje też silne drgania, z tego powodu nie buduje się w tym układzie dużych śmigłowców.

Oprócz pełnienia funkcji wielozadaniowych maszyna znajduje także zastosowanie w szkoleniu pilotów śmigłowców szturmowych Ka-52 Aligator, których Rosjanie z dużą intensywnością używali podczas odpierania ukraińskiej kontrofensywy w rejonie Zaporoża. Okazały się tam one niezwykle skuteczne w sytuacji, gdy operowały spoza zasięgu ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

Rosyjska armia miała być w posiadaniu 40 egzemplarzy Ka-226. Co ciekawe, jeden egzemplarz tego śmigłowca znajduje się także na wyposażeniu ukraińskiego lotnictwa marynarki wojennej gdzie pełni zadania ewakuacji medycznej. 200 sztuk zamówiły również Indie.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mi-8 | Moskwa | Rosjanie | Ukraina | śmigłowiec | straty Rosjan | śmigłowiec Mi-28
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy