Samolot szpiegowski pojawił się blisko strefy wojny. Chronił Morawieckiego
1 czerwca nad Mołdawią pojawił się brytyjski samolot RC-135W, który służy do zbierania danych wywiadowczych. Znajdując się niedaleko trwającego w Ukrainie konfliktu, pełnił niezwykle ważną misję, zapewniając bezpieczeństwo szefom europejskich państw w tym m.in. polskiemu premierowi.
Od początku wojny w Ukrainie niebo nad wschodnią flanką NATO stało się ogromnym skupiskiem samolotów rozpoznawczych. Ich zadaniem jest wyłapywanie wszelkich informacji o możliwych działaniach wojskowych, które mogą wyjść poza obręb rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. Dlatego szczególnie interesująca była wczorajsza misja brytyjskiego RC-135W, który nagle pojawił się nad Mołdawią.
Na portalu Flightradar można było obserwować lot samolotu ze znakiem wywoławczym RRR7201, który z bazy RAF w Waddington przeleciał do mołdawskiej przestrzeni powietrznej, gdzie krążył wokół granicy z Rumunią, skupiając się na lotach dookoła Kiszyniowa. To może sugerować prawdziwą misję RC-135.
Brytyjski samolot RC-135 chronił ważnych polityków
Portal The War Zone podejrzewa, że nagłe pojawienie się dodatkowego samolotu rozpoznawczego nad Mołdawią, wiązało się z odbywającym się pod Kiszyniowem Szczytem Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Podczas spotkania 47 szefów państw i rządów, w tym polskiego premiera Mateusza Morawieckiego, potrzebna była niezwykle silna ochrona.
Mołdawia to kraj, który od wielu lat jest infiltrowany przez Rosję, chcącej wciągnąć Kiszyniów w swoją strefę wpływów. Dość powiedzieć, że od północy graniczy z samozwańczym Naddniestrzem, autonomicznym regionem z promoskiewskim rządem, na którego terenie stacjonuje 1500 rosyjskich żołnierzy. Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie Mołdawia żyje więc w strachu, przed ewentualną inwazją Rosji.
Szczyt Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Mołdawii miał pokazać, że Europa nie zapomina o Mołdawii i jest chętna na współpracę. Ze względu jednak na tak duży poziom niepokoju wewnątrz kraju, potrzebne były środki bezpieczeństwa jak właśnie brytyjski RC-135, który miał wpierać inne samoloty rozpoznawcze, ze względu na udział brytyjskiego premiera. Mógł wyszukiwać ewentualne działania wywrotowe wewnątrz Mołdawii, czy nawet ruchy z kierunku Naddniestrza, bądź Rosji.
Warto też przypomnieć, że obok tego dużą rolę w zabezpieczeniu bezpieczeństwa w Mołdawii ma Polska. Wobec wczorajszego szczytu szef MSWiA poinformował o tym, że Polska przekazała mołdawskiej policji wyposażenie potrzebne do utrzymywania porządku.
RC-135W Rivet Joint. Czym jest brytyjskie oko nad Mołdawią
Brytyjczycy na zabezpieczenie szczytu wysłali prawdziwą latającą platformę podsłuchu i zwiadu. Służący w Królewskich Siłach Powietrznych RC-135W Rivet Joint to platforma SIGINT, mająca śledzić wrogie działania w całym spektrum elektromagnetycznym, wykrywając i rozpoznając różne sygnały wojskowego sprzętu. Może wykryć i zlokalizować obiekty na podstawie fal radiowych wysyłanych przez różne działania jak m.in. rozmowy między radiostacjami, czy nawet na bazie emitowanego ciepła wojskowych urządzeń.
Samolot do swoich działań wykorzystuje sieć czujników pokładowych, odbierających sygnały w czasie rzeczywistym. Znamienne jest to, że brytyjski RC-135W jest swoistym centrum operacyjnym ze skrzydłami, gdzie obok pilotów pracuje prawie 30 specjalistów od wojny elektronicznej. Wśród nich są m.in. lingwiści, którzy po wykryciu i zdekodowaniu sygnałów np. w formie rozmowy oficerów, mogą szybko przetłumaczyć meldunki.
RC-135W nad Kiszyniowem mogły zapewnić dosłownie obraz "na żywo" tego, co się dzieje dookoła kraju, szybko przekazując informacje do brytyjskiej centrali. Gdyby np. jakiś rosyjski pocisk nad Ukrainą zboczyłby z toru na tyle, że mógłby naruszyć mołdawską przestrzeń powietrzną, NATO od razu by o tym wiedziało. Warto przy tym podkreślić, że szczyt w Mołdawii chronił nie tylko brytyjski R-135W, ale też m.in. E-3 Sentry.