Szwajcaria zrywa z neutralnością? Chce wziąć udział w militarnym projekcie
Media donoszą, że szwajcarska minister obrony, Viola Amherd, złoży w tym tygodniu wniosek o przystąpienie jej kraju do ważnego międzynarodowego projektu stworzenia zunifikowanej obrony powietrznej, Sky Shield. Dla wielu to poważny krok w zachwianiu jej neutralności.
Czy neutralność Szwajcarii jest zagrożona?
Na doniesienia o włączeniu się Szwajcarii w projekt Sky Shield, głos od razu podniosło lobby neutralności. Podkreśla się, że taka współpraca obejmuje wymianę informacji i współpracę w zakresie obsługi systemów obronnych. To ma stanowić wyzwanie dla ścisłej polityki neutralności, jaką Szwajcaria prowadzi od wieków.
"To nie pasuje do polityki ściśle neutralnej Szwajcarii", powiedział cytowany przez Reuters, Werner Gartenmann, z grupy lobbingowej Pro Schweiz, twierdząc, że wstąpienie do Sky Shield zwiększy zależność militarną Szwajcarii od innych krajów. Niepokój ugrupowań lobbujących za neutralnością, jest wywołany także obecną sytuacją w Ukrainie i coraz większymi naciskami państw na większą pomoc militarną. Do tej pory Berno stanowczo jej odmawiało m.in. nie zezwalając w zeszłym tygodniu na sprzedaż czołgów Leopard 1A5 przez jedną ze szwajcarskich firm.
W listopadzie ubiegłego roku szef szwajcarskich sił powietrznych powiedział, że istnieją otwarte pytania dotyczące zgodności takiej współpracy ze szwajcarskim prawem o neutralności. Z tego powodu, jak podaje portal Swissinfo minister Amherd chce wraz z austriacką minister przedstawić zastrzeżenia wynikające z postawy neutralności.
Austria obok Szwajcarii chce wziąć udział w projekcie Sky Shield na zasadach neutralności. Kraje te widocznie dają do zrozumienia, że decyzja ta nie będzie wiązała się z udziałem w międzynarodowych konfliktach zbrojnych, ani większej militarnej kooperacji z innymi państwami.
Szwajcaria ma dołączyć do programu Sky Shield. Co to jest?
Inicjatywa European Sky Shield Initiative (ESSI) została zaproponowana przez niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w sierpniu ubiegłego roku, jako sposób na stworzenie bardziej zunifikowanej obrony przed atakami lotniczymi i rakietowymi na terenie całej Europy. Prace nad nią rozpoczęły się w październiku, kiedy pierwsze 15 krajów podpisały się pod rozpoczęciem inicjatywy. Dziś, jeszcze przed włączeniem Austrii i Szwajcarii, jest to już 17 państw.
Cele Sky Shield są dość ogólne, jednak amerykański think-thank CSIS wyróżnia w nim następujące punkty:
- Wspólny, interoperacyjny, a nawet zintegrowany system lub sieć
- Wspólne nabycie istniejących gotowych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz indywidualne zakupy krajowe
- Elastyczne i skalowalne rozwiązania dla różnych krajów
- Wspólny rozwój nowych zdolności obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz bazy technologicznej i przemysłowej
- Nacisk na oszczędność kosztów i efektywność
- Skoncentrowanie na krajach Europy Północnej i Wschodniej
W prostych słowach Sky Shield ma stworzyć w wielu państwach Europy takie systemy obrony powietrznej, które mimo że będą nastawione na obronę indywidualnych państw, mają być do siebie na tyle podobne, aby pozwalały na współpracę międzynarodową w kwestiach obronnych i wspólne kupno systemów.
Niemcy zaproponowały, aby obrona powietrzna w inicjatywie Sky Shield została oparta o m.in. systemy Patriot, IRIS-T bądź Arrow-3. Dla niektórych państw problemem inicjatywy może być silna presja polityczna i trudność w utrzymaniu jednego głosu w sprawie kierunku rozwoju. Polska nie bierze udziału w Sky Shield, choć jest to bardziej podyktowane rozwiniętymi programami krajowymi, mającymi wzmocnić naszą obronę powietrzną jak Wisła czy Narew.