Tajemniczy okręt szpiegowski zauważono niedaleko wybrzeży Polski

Na Morzu Bałtyckim nieopodal Polski, a dokładnie w okolicy niemieckich wód terytorialnych wykryto działanie rosyjskiego okrętu szpiegowskiego. Jednostka wyposażona jest w nowoczesne oprzyrządowanie zakłócające i przechwytujące komunikację. Czy to przygotowanie do kolejnych akcji hybrydowych na Bałtyku?

Niemieckie media donoszą, że bardzo blisko wód terytorialnych naszego zachodniego sąsiada operuje aktualnie rosyjski okręt rozpoznawczy Wasilij Tatiszczew. Jednostka znajduje się aktualnie na wodach międzynarodowych między niemieckim portem w Kilonii a wyspą Fehrman. Jest to także okolica duńskiej cieśniny Wielki Bełt, która stanowi jeden z najważniejszych szlaków umożliwiających wpłynięcie na Bałtyk. 

Okręt miał wypłynąć z portu Floty Bałtyckiej w Królewcu, przepływając następnie wzdłuż wybrzeża Polski oraz wyspy Bornholm. Okręt z pewnością prowadził wtedy działania rozpoznawcze, możliwe także, że zakłócał nawigację GPS okolicznych statków. 

Reklama

Ostatnim etapem rejsu jednostki szpiegowskiej była trasa wzdłuż północnego wybrzeża Niemiec, która aktualnie zakończyła się w okolicy wspomnianego już portu w Kilonii. Możliwe, że w dalszym ciągu szpiegowski okręt Kremla opuści Morze Bałtyckie i przepłynie przez jedną ze strategicznie ważnych duńskich cieśnin, gdyż w przeszłości Tatiszczew operował m.in. na Morzu Śródziemnym i Czerwonym.

Co potrafi rosyjska jednostka szpiegowska?

Wasilij Tatiszczew to okręt rozpoznawczy klasy Wisznia, który do służby wszedł w 1988 roku. Aktualnie w rosyjskiej flocie znajduje się siedem jednostek tej klasy. Z tego dwie obecne są na wyposażeniu Floty Bałtyckiej. Co ciekawe, wszystkie okręty Wisznia zostały zbudowane w Stoczni Północnej w Gdańsku.

Okręt szpiegowski Floty Bałtyckiej wyposażony jest w dwa morskie radary powierzchniowe, które służą do lokalizacji jednostek pływających oraz dwa sonary - jeden w kadłubie, a drugi zanurzeniowy. Prawdopodobnie okręt posiada także szereg sprzętu nasłuchowego oraz zakłócającego, dzięki czemu zdolny jest do przeprowadzania szerokiej gamy operacji walki radioelektronicznej w tym zakłócania GPS oraz komunikacji radiowej. 

Okręt jest również wyposażony w broń konwencjonalną do samoobrony. Posiada dwa stanowiska artyleryjskiego systemu obrony bezpośredniej (CIWS) AK-230 kalibru 30 mm oraz dwie poczwórne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych SA-N-8, które uzbrojone są w pociski Igła 1M o zasięgu 6 kilometrów

Niestety jednostka ta jest na tyle tajemnicza, że nie znamy jej dokładnych możliwości, ani większości wyposażenia. W związku z tym trudno realnie ocenić jej zdolności do prowadzenia akcji szpiegowskich.

Jakie jest zadanie Wasilija Tatiszczewa?

Jak mówi lokalna kilońska gazeta Kieler Nachrichten - okręt szpiegowski przybył na zachodnią część Bałtyku w celu monitorowania przeprowadzanych na tym morzu NATO-wskich manewrów morskich BALTOPS 2024. Nie jest do końca jasne, dlaczego okręt swoją kotwicę opuścił akurat między Kilonią a Fehrman. 

Możliwe jednak, że jest to spowodowane tym, że uroczyste zakończenie manewrów BALTOPS co roku odbywa się właśnie w Kilonii. Wiele okrętów NATO znajduje się wtedy w tym niemieckim porcie. Wydaje się to być doskonałą okazją do "zbadania" ich przez Wasilija Tatiszczewa.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NATO | Niemcy | Polska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama