To pierwsze zaawansowane rosyjskie T-90 Mark III. Nie w Rosji i nie dla Rosji

Armia indyjska otrzymała pierwszą partię zaawansowanych czołgów T-90 Mark III, znanych lokalnie jako Bhishma Mark III. Modernizacja nie tylko integruje nowe technologie i systemy, ale i zwiększa potencjał bojowy jednostki.

Armia indyjska otrzymała pierwszą partię zaawansowanych czołgów T-90 Mark III
Armia indyjska otrzymała pierwszą partię zaawansowanych czołgów T-90 Mark IIITelegram za BulgarianMilitary.comdomena publiczna

Indyjska armia otrzymała pierwszą partię z 300 zaplanowanych do modernizacji czołgów T-90, produkowanych na licencji przez lokalnego producenta Heavy Vehicles Factory. Jak podaje portal BulgarianMilitary.com, powołując się na indyjskie źródła, zabieg ten znacząco zwiększyć ma potencjał bojowy tych jednostek, a priorytetem była tu integracja systemów produkowanych lokalnie. Warto tu wyjaśnić, że Indie od lat realizują program "Make in India", szczególnie w dziedzinie obronności i zagraniczni producenci współpracujący z tym sektorem zmuszeni są rozwijać tu swoje technologiczne "know-how".

A czego konkretnie można się spodziewać po tej jednostce? Bhishma Mark III to zaawansowany wariant T-90, rosyjskiego czołgu podstawowego trzeciej generacji, opracowanego przez firmę Urałwagonzawod. Został on specjalnie dostosowany do potrzeb armii indyjskiej i zawiera kilka ulepszeń i modyfikacji, aby spełnić "unikalne wymagania operacyjne i warunki środowiskowe, przed którymi stoją siły zbrojne tego kraju".

Poprawili "cudowne czołgi Putina"

Czyżby Indie chciały w ten sposób uniknąć problemów "cudownych czołgów Putina", które obnażyły wszystkie swoje niedoskonałości podczas wojny w Ukrainie? Nie można bowiem nie wspomnieć, że według ostatnich informacji Rosja straciła już 100 czołgów T-90, które borykają się z wieloma błędami konstrukcyjnymi - część jest nowa, jak słaby silnik czy wadliwe systemy komunikacji, a część sięga jeszcze modelu T-72 z lat 70. ubiegłego wieku, przez co stają się łatwym celem dla obrońców Kijowa. Być może, bo chociaż szczegóły projektu pozostają oczywiście tajne, niektóre kluczowe informacje wyszły na jaw. 

T-90 Mark III odnotował znaczny wzrost siły ognia, głównie dzięki ulepszonym systemom kierowania ogniem, w tym cyfrowemu komputerowi balistycznemu, który upraszcza celowanie i kontrolę działa. Modernizacja posiada też urządzenie, które ściśle z nim współpracuje, automatycznie rejestrując i korygując zużycie lufy działa, celownik na podczerwień z wyświetlaczem LCD i poprawiający celność stabilizator uzbrojenia. Jedną z ważniejszych zmian jest też komunikacja cyfrowa, która usprawnia komunikację pomiędzy członkami załogi i jednostkami na polu bitwy, a czołg pokryto także powłoką antytermiczną, która ogranicza jego widoczność w podczerwieni.

Wersja eksportowa lepsza od rosyjskiej

A to wszystko obok standardowych ulepszeń T-90S, czyli już zmodernizowanej wersji rosyjskich czołgów opracowywanej dla klientów eksportowych, jak Algieria, Turkmenistan, Wietnam czy właśnie Indie. Zapewnia ona zwiększoną siłę ognia (armata gładkolufowa kal. 125 mm z oryginalnego T-90, ale z automatycznym systemem ładowania i wsparciem dla zaawansowanych przeciwpancernych pocisków kierowanych) oraz mobilność (mocniejsze i bardziej niezawodne silniki o mocy 1000 KM wyprodukowane przez Czelabińską Fabrykę Ciągników, które pozwalają na działanie w zróżnicowanym terenie, od pustyń po obszary górskie).

Nie zabrakło także ochrony dostosowanej do rynku eksportowego, w tym modyfikacji na podstawie wniosków wyciągniętych z wojny w Ukrainie. T-90S ma klatkę chroniącą przed dronami, dodatkowe klocki pancerza reaktywnego (ERA) Kontakt-1 i eksportową wersję pasywno-aktywnego systemu ochrony Sztora-1, czyli rosyjskiego elektro-optycznego systemu zakłócającego, który chronić ma czołg przed przeciwpancernymi pociskami kierowanymi (ppk), dalmierzami laserowymi oraz pociskami naprowadzanymi odbitym promieniem lasera.

Rosja wykluczona ze swojego biznesu?

Co ciekawe, początkowo Indie planowały aktywne zaangażowanie Rosji w modernizację swojej floty czołgów T-90, ale mowa o czasach sprzed inwazji na Ukrainę.

A że pod koniec 2021 roku do Urałwagonzawodu wysłano partię czołgów T-90 Bhishma, które miały przejść tam część modernizacji, ale nigdy nie wróciły (w sieci pojawiały się nawet informacje, że Rosja używa indyjskich czołgów w Ukrainie), Nowe Delhi mogło podjąć decyzję o "podziękowaniu" Kremlowi za współpracę.

W Tokio zaprezentowano "latający samochód" AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas