Tragedia rosyjskich żołnierzy. Skończyły się karabiny maszynowe

Eksperci militarni ogłosili, że rosyjskiej armii skończyły się karabiny maszynowe. Władimir Putin osobiście poprosił wodza Korei Północnej o pomoc i dostał sprzęt, który budzi lęk i przerażenie u rosyjskich żołnierzy.

Rosjanom skończyły się karabiny maszynowe. Dostali "dziwaczną" broń
Rosjanom skończyły się karabiny maszynowe. Dostali "dziwaczną" brońKCNAmateriały prasowe

Armia Kremla ma obecnie borykać się z poważnymi problemami w wyposażenie swoich żołnierzy w karabiny maszynowe PK/PKM na nabój 7,62x54 mm R. Sytuacja ma być na tyle tragiczna, że Władimir Putin miał osobiście poprosić o wsparcie Kim Dzong Una. I otrzymał je, ale nie takie jakie oczekiwał. Otóż rosyjscy żołnierze otrzymali północnokoreańskie karabiny maszynowe Typ 73.

W rosyjskich serwisach społecznościowych pojawiły się opinie wojskowych na temat tej dziwacznej broni, która jest połączeniem rosyjskiej myśli technicznej i unikalnych modyfikacji rodem z czasów istnienia jeszcze Czechosłowacji. Okazuje się, że karabiny maszynowe Typ 73 to jedna wielka kupa złomu, a ich obsługa to koszmar dla żołnierzy.

Rosjanom skończyły się karabiny maszynowe

Krytykują oni ogólną "dziwaczność konstrukcji, bardzo nietypowe przyrządy celownicze oraz dużą jego masę sięgającą 15-16 kilogramów". Rosyjski żołnierz, który miał okazję używać tej broni na froncie przyznał na jednym z nagrań, że "nie chce już nigdy więcej na niej pracować". Eksperci tłumaczą, że jej toporność w wielu przypadkach może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia przedstawicieli armii Kremla.

Analitycy wskazują, że Rosja ma coraz więcej problemów w produkcji i zapewnieniu podstawowego sprzętu żołnierzom. Niemal identyczna sytuacja panuje w wojskach artyleryjskich i rakietowych. Gdyby kraj Kim Dzong Una nie dostarczył Władimirowi Putinowi rakiet balistycznych, pocisków artyleryjskich czy karabinów, czyli sprzętu o znaczeniu strategicznym w prowadzeniu wojny, to Rosjanie dziś mogliby być w sposób znaczący wypchnięci z okupowanych przez siebie terytoriów Ukrainy.

Żołnierze dostali "dziwaczną" broń z Korei Północnej

Wracając jednak to północnokoreańskiego karabinu maszynowego Typ 73, to miał on ujrzeć światło dzienne w latach 70. ubiegłego wieku jako alternatywa dla karabinu maszynowego RP-46. Podobno Kim Ir Sen był wielkim fanem czechosłowackich wzorów broni strzeleckiej i dlatego ten rodzaj broni pojawił się na stanie armii KRLD.

Żołnierze narzekają jednak na sposób działania tej broni. Otóż największym jej plusem miał być wymienny magazynek wpinany od góry, a taśma z nabojami z boku. Tymczasem przez górny magazynek celownik pojawił się z boku broni, co konstrukcyjnie zbliża go do sprzętu z II wojny światowej i przy podobnym poziomie funkcjonalności. Wojska KRLD na co dzień szkolą się już na nowszych karabinach Typ 82, które zaprojektowano w latach 80. XX wieku.

Wysłanie "dziwacznych" jak na dzisiejsze standardy broni do Rosji oznacza, że Putin jest bardzo mocno zdesperowany deficytem na wojnie tak podstawowego sprzętu i jest skłonny wziąć od Pyongyangu każdy sprzęt, który zalega na magazynach, a może przydać się na wojnie w Ukrainie.

Od akrylu po sztuczną inteligencję – jak technologia kształtuje sztukęmateriały promocyjne