Ukraińcy będą jeździć Abramsami już w ciągu kilku tygodni
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zapowiedział rozpoczęcie trenowania ukraińskich żołnierzy z obsługi czołgów Abrams w ciągu kilku następnych tygodni. Ma to przyspieszyć wdrożenie tych czołgów na front jeszcze pod koniec tego roku.
Ukraińcy zaczną treningi na czołgach Abrams w ciągu najbliższych tygodni
W bazie lotniczej Ramstein trwa obecnie wielkie spotkanie szefów obrony państw wspierających Ukrainę nt. polepszenia koordynacji wysyłki pomocy militarnej dla Kijowa. Podczas wystąpienia sekretarza Pentagonu dowiedzieliśmy się, jak bardzo Stany Zjednoczone są zaangażowane w szybką wysyłkę czołgów Abrams do Ukrainy.
Aby przyspieszyć pojawienie się amerykańskich czołgów na froncie, Stany Zjednoczone zdecydowały się na szybsze wysłanie czołgów M1A1 Abrams do trenowania ukraińskich załóg. Mają one trafić do Niemiec w ciągu kilku tygodni, rozpoczynając ćwiczenia.
Zachodnie media powołując się na amerykańskie oficjele, wskazują, że będzie to łącznie 31 czołgów, które trafią na poligon Grafenwoehr w Niemczech. W ćwiczeniach z obsługi Abramsów ma wziąć udział 250 ukraińskich żołnierzy. Czołgi mają pojawić się w Niemczech w drugiej połowie maja i po paru tygodniach. Szkolenie ma trwać 10 tygodni.
Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, Mark Milley sprecyzował, że czołgi M1A1 Abrams, na których Ukraińcy zaczną trenować w ciągu kilku tygodniu, różnią się od maszyn, które trafią na front. Te zaś będą specjalnie zmodyfikowanymi czołgami pod ukraińskie potrzeby, których dostawa do Ukrainy spodziewana jest już w październiku.
Ukraina otrzyma starsze czołgi M1A1 Abrams
Przypomnijmy, że tak szybkie dostawy czołgów Abrams do Ukrainy są możliwe dzięki decyzji przekazania ich starszych wersji. W styczniu Pentagon zapowiedział, że Kijów otrzyma Abramsy w wersji M1A2. Niemniej ze względu na spodziewany czas dostaw na połowę 2024 roku, w marcu władze USA zdecydowały się na zmianę.
Wersja M1A1, mimo że starsza, dalej będzie stanowić ciężką broń w walce z pancernymi zagonami Rosjan. Uzbrojona jest w 120-mm armatę gładkolufową L/44 M256A1, która nie ma problemu z przebiciem rosyjskich czołgów T-72, co pokazała wojna w Zatoce Perskiej. Przystosowana jest także do nawiązania walki z nowszymi konstrukcjami Rosjan jak T-80 czy T-90. Armata ta jest amerykańską wersją działa znajdującego się w czołgu Leopard 2A5
M1A1 Abrams na tle rosyjskich konstrukcji w Ukrainie będzie wyróżniał się wagą 57 ton, wynikającą z dodatkowego pancerza kompozytowego. Aby napędzić taką masę, Abrams używa specjalnego silnika Honeywell AGT1500, który jak sama nazwa wskazuje, generuje maksymalnie 1500 koni mechanicznych. Pozwala to Abramsowi na jazdę 40 km\h w terenie z przyzwoitą mobilnością. Cechą charakterystyczną silnika jest to, że może pracować na różnym paliwie.
Abramsy w Ukrainie nie będą jednak wyposażone w specjalną ochronę - pancerz ze zubożonym uranem. Jest to technologia zbyt tajna, aby wpadła w ręce Rosjan, co może mieć miejsce podczas walk na froncie. Jednak nawet bez niego M1A1 Abrams w rękach Ukraińców będzie zabójczą bronią, która wraz z niemieckimi Leopardami 2 i brytyjskimi Challengerami 2 wniesie nową jakość do sił pancernych Ukrainy.