Wybory pod specjalnym nadzorem

Urzędujący prezydent Hamid Karzai oddał swój głos w wyborach prezydenckich oraz do rad prowincji, które o godzinie 7.00 lokalnego czasu rozpoczęły się dziś w Afganistanie.

Na zdj. afgańska kobieta wrzucająca swój głos do urny, Kabul, 20 sierpień 2009 r.
Na zdj. afgańska kobieta wrzucająca swój głos do urny, Kabul, 20 sierpień 2009 r.AFP

Dla dobra kraju

- To już drugie prezydenckie i parlamentarne wybory w Afganistanie. Jestem pewien, że z wolą Bożą przysłużą się one pokojowi, postępowi i dobrobytowi afgańskich obywateli. Jednocześnie proszę Afgańczyków, by wyszli ze swoich domów i zagłosowali, tak, aby dzięki ich głosom nasz kraj mógł stać się bezpieczniejszym, spokojniejszym i lepszym - mówi Hamid Karzai, prezydent Afganistanu.

Czuwają nad bezpieczeństwem

Pracownicy komisji wyborczych w całym kraju odnotowali niską frekwencję w pierwszych godzinach głosowania. Afgańczycy boją się ataków Talibów, którzy zapowiadali zakłócenie przebiegu wyborów. Nad bezpieczeństwem obywateli na czas głosowania czuwa w sumie około 300 tysięcy osób - żołnierzy sił międzynarodowych, afgańskich policjantów i żołnierzy, oraz cywilnych ochotników.

Będzie druga tura?

Głównym rywalem Karzaja, na którego, według ostatniego sondażu zagłosuje 44 proc. Afgańczyków, jest były minister spraw zagranicznych Abdullah Abdullah. Nie jest wykluczone, że tych dwoje spotka się w drugiej turze wyborów.

Wstępne wyniki głosowania zostaną ogłoszone w sobotę, a ostateczne rezultaty - około 17 września.

Tłum. Katarzyna Kasińska na podst. AFP

Zobacz film:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas